Wpis z mikrobloga

Temat: ustępowanie pieszym pierwszeństwa na przejściach dla pieszych.
Często się spotykam z sytuacją, że hamuję żeby przepuścić podchodzącego do przejścia pieszego, a on mi ręką macha żebym przejechał i że on mnie puszcza. Kontakt wzrokowy jest, wyraźne gesty są więc... kusi żeby jechać i kiwnąć dzięki pieszemu. No ale mam dylemat, czy uczynić tak jak chce pieszy, któremu się nie śpieszy i wyraźnie chce żebym przejechał, czy zgodnie z prawem muszę się zatrzymać i wymusić na nim skorzystanie z pierwszeństwa które mu przysługuje, a którego on wyraźnie nie chce? Przepisy coś mówią o takiej sytuacji, bo chyba nie...


#ruchdrogowy #kierowcy #samochody #polska #prawo
  • 8
Często się spotykam z sytuacją, że hamuję żeby przepuścić podchodzącego do przejścia pieszego, a on mi ręką macha żebym przejechał i że on mnie puszcza


@Squatlifter: ustąpienie pierwszeństwa nastąpiło. Zwróćmy uwagę, że chodzi o pieszych znajdujących się na przejściu lub na nie wchodzących - jak ktoś wymownie macha do kierowcy, to trudno go uznać za wchodzącego. Wiadomo, że po policjantach trudno oczekiwać zdrowego rozsądku, ale moim zdaniem, przed sądem, taka sprawa
ustąpienie pierwszeństwa nastąpiło (...)

@Baleburg: Hmm, a jesteś pewien, że nie było konieczne zatrzymanie się pojazdu w miejscu jako wymóg sine qua non wypełnienia ustąpienia pierwszeństwa? Bo pieszy kiwa żeby jechać dalej gdy kierowca jest w ruchu, choć już hamuje bo widzi pieszego i jest gotów ustąpić.
ale moim zdaniem, przed sądem, taka sprawa byłaby wygrana dla kierowcy.

@Baleburg: możliwe, ale trzeba mieć na to nagranie z kamery w aucie no i sąd musi się zgodzić na wniosek dowodowy nagranie z sytuacji, czyli są dodatkowe warunki
@Squatlifter: zrozumiałem, że przez hamowanie miałeś na myśli właśnie zatrzymanie. Tak czy inaczej - jak ktoś stoi w pobliżu, ale daje jasno do zrozumienia, że nie wchodzi, to nie obejmuje go art. 26 ust. 1 ustawy. Pieszy przy przejściu nie ma obowiązku przechodzenia przez nie, tak że należy to właśnie rozumieć jako jego uprawnienie, a nie obowiązek, który miałby być wymuszany przez kierowcę.

Nie widzę powodu, dla którego sąd miałby oddalać
Tak czy inaczej - jak ktoś stoi w pobliżu, ale daje jasno do zrozumienia, że nie wchodzi, to nie obejmuje go art. 26 ust. 1 ustawy. Pieszy przy przejściu nie ma obowiązku przechodzenia przez nie, tak że należy to właśnie rozumieć jako jego uprawnienie, a nie obowiązek, który miałby być wymuszany przez kierowcę.

@Baleburg: Rozumiem, to jest interesująca, zdroworozsądkowa interpretacja i życzliwa wobec kierującego.
A co jeśli ten ktoś pieszy nie
widać że ma zamiar przejść, ale macha nam ręką żeby przejechać przed nim


@Squatlifter: czyli w danym momencie nie ma zamiaru, bo ustępuje pierwszeństwa pojazdowi. Nie przywiązywałbym aż takiej wagi do tego, ile centymetrów od krawężnika stoi pieszy, ale właśnie na jaki zamiar wskazuje jego zachowanie. Generalnie o kodeksie drogowym można powiedzieć, że ma na względzie dwie wartości - bezpieczeństwo i płynność ruchu. Najpełniej realizuje je właśnie "przyjęcie pierwszeństwa" przez przepuszczanego
@Baleburg: No no, jestem pod wrażeniem logiki tej interpretacji. Mogłoby to być trafnym i eleganckim uzasadnieniem wyroku uniewinniającego kierowcę ukaranego mandatem za takie właśnie wykroczenie, lub wnioskiem procesowym do sądu, albo mową obronną adwokata owego kierowcy na rozprawie sądowej.