Wpis z mikrobloga

Miałem się nie udzielać, ale #!$%@? tam... Opiszę swoje spostrzeżenia. Nie jestem wiernym widzem losów Konowicza i jego partnera, ale oglądając wczorajszy odcinek Sprawy Dla Reportera, mam mieszane odczucia. Ten cały Olgierdiano (nick wymyślony, żeby wyszydzić ojca Mexicana, co samo w sobie jest mało etyczne) wydał mi się bardzo nieszczery, opowiada coś o tym, że Kononowicz ma syf w domu i się nie myje, a dzieci go wyzywają od Knurów. Przecież sam Czeczetkowicz opowiadał kiedyś, że Kononowicz był takim wiejskim głupkiem i młodzież mu dokuczała, zanim stał się rozpoznawalny. Czy gdyby nie był "gwiazdą Youtuba" to jego dom byłoby czystszy, a on sam dbał by bardziej o swoją higienę? Ta strona oskarżająca wypadła mega słabo, nie wiem jakie było ich przesłanie i wydaje mi się, że Kaszewiak miał rację, goście mają jakiś konflikt na poziomie kanałów YouTube i próbują go rozstrzygnąć pod przykrywką o dobro Krzysztofa.
Swoją drogą, jakie to dziwne, że wiedzą o mitomaństwie Krzysztofa, a bezkrytycznie odnoszą się do jego opowieści o samobójstwie, czy znęcaniu się nad nim. Kononowicz to dobry aktor i manipulant. Ten cały Olgierdiano i jego kompan, dobrze o tym wiedzą, a rżną głupka. Sprawa została nagłośniona, aby ugryźć kawałek tortu dla siebie, bo nie wierzę, że chodzi tu o dobro Kononowicza.
#kononowicz
  • 21