Wpis z mikrobloga

@UmazanyPieprzem:
Nie znam realiów kambodżańskiego sportu, ale naszej pierwszej lidze są (jeśli dobrze pamiętam) dwa kluby które korzystają z usług trenerów słupów. Człowiek taki jest oficjalnie trenerem, tylko dlatego, że posiada odpowiednią licencję (w naszym wypadku UEFA PRO) a w papierach musi się zgadzać. Faktycznie drużyną zajmuje się ktoś zupełnie inny.
Trener-słup nie przychodzi do klubu, ani nie jeździ na mecze, ale dostaje wypłatę, za to, że jego nazwisko jest wpisywane