Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/5cd4a6af73c989fee9b7c5214fe16301945bcb7971d9887cb9bc8e5b165d8393,q60.jpg)
kfiatek_na_parapecie +152
wykopki, zamiast sie kompromitowac przeczytajcie cokolwiek o historii francji i o tym na jakiej zasadzie działa to państwo, poczytajcie o tym kto jest francuzem i uzmysłówcie sobie wreszczie, ze ci ludzie, ktorzy robią te zamieszki sa francuzami, mimo iz wasze p0laczkowate małe główki nie są w stanie tego zrozumiec. Francja nigdy nie byla jednorodna etnicznie, wielokrotnie przyjmowała chociażby emigrantów z polski, którzy póżniej stawali się francuzami, ich dzieci były francuzami, a nie
Lohengrin +698
Gdyby ludzie srali tak, jak parkują:
- Sram na chodniku, bo miasto nie zapewniło szaletów
- No musiałem nasrać na tym trawniku, bo do szaletu jest daleko, przecież nie będę chodził taki kawał
- Nie będę srać w szalecie, bo trzeba za nie płacić, a ja już płacę podatki, kiedy kupuję papier toaletowy
- Wiem, że tu nie wolno srać, ale tylko szybko małego klocka postawię
- Od 20 lat wszyscy tu
- Sram na chodniku, bo miasto nie zapewniło szaletów
- No musiałem nasrać na tym trawniku, bo do szaletu jest daleko, przecież nie będę chodził taki kawał
- Nie będę srać w szalecie, bo trzeba za nie płacić, a ja już płacę podatki, kiedy kupuję papier toaletowy
- Wiem, że tu nie wolno srać, ale tylko szybko małego klocka postawię
- Od 20 lat wszyscy tu
Gruba kobieta minęła bezdomnego, ledwo usłyszałem, że powiedział „świnia”.
Wow, pomyślałem. Bezdomny obraża ludzi i ciągle liczy, że ktoś da mu pieniądze?
Później minął go wysoki biznesmen, żebrak powiedział „człowiek”.
Człowiek? Nie mogłem się z tym nie zgodzić; mężczyzna, który przeszedł, bez wątpienia był człowiekiem.
Następnego dnia dotarłem na stację wcześniej niż zwykle i miałem trochę wolnego czasu. Postanowiłem stanąć bliżej bezdomnego i posłuchać jego dziwnego mamrotania.
Chudy, zmizerniały człowiek minął żebrzącego - wymamrotał on „krowa”.
Krowa? Zbyt chudy jak na krowę, jak dla mnie bardziej indyk, albo kurczak.
Minutę później gruby facet przeszedł obok mojego obiektu zainteresowań. Powiedział on – „ziemniak”.
Ziemniak? Myślałem, że na grubych ludzi mówi „świnia”.
Tego dnia w pracy nie mogłem przestać myśleć o bezdomnym. Starałem się rozgryźć jego zachowanie. Chciałem odnaleźć jakąś logikę jego mamrotaniu.
Może ma jakąś nadprzyrodzoną zdolność, pomyślałem. W Japonii wielu ludzi wierzy w reinkarnację, gość może potrafi rozpoznać kim byli w poprzednim życiu, czy coś w tym stylu.
Obserwowałem bezdomnego jeszcze wiele razy i moja teoria wydawała mi się prawdziwą. Często słyszałem, jak nazywał ludzi „królikiem”, „cebulą”, „ziemniakiem”, a nawet „owcą”.
W końcu nie wytrzymałem. Moja ciekawość wzięła górę. Podszedłem do niego, spojrzał na mnie i powiedział „chleb”. Wrzuciłem do jego kubka kilka monet i zapytałem czy ma jakaś nadprzyrodzoną zdolność odnośnie tego mamrotania.
Bezdomny uśmiechnął się i powiedział – „tak, w rzeczy samej, posiadam taką zdolność. Odkryłem to w sobie kilka lat temu. Ale to nie jest raczej coś, czego mogłeś się spodziewać. Nie potrafię przewidzieć przyszłości, ani czytać w myślach”.
„Jaką więc posiadasz umiejętność?” - spytałem prędko.
„Po prostu, potrafię poznać jaka była ostatnia rzecz, którą dana osoba zjadła.
Uśmiechnąłem się, ponieważ zdałem sobie sprawę że miał rację. Powiedział „chleb”, a ostatnią rzeczą jaką jadłem tego dnia był przypieczony chleb.
Odszedłem, kiwając głową z niedowierzaniem. Ze wszystkich nadprzyrodzonych umiejętności ta musi być najbardziej bezużyteczna…
Ale w tym momencie dotarło do mnie i przeraziło mnie coś innego. Wiesz co, prawda?
#pasta #creepypasta
@Badmadafakaa: że japoński żebrak mówi po polsku?