Wpis z mikrobloga

lektora komentarzy pod moimi felietonami o żurawiach daje mi sporo radochy :D uwielbiam je, a zwłaszcza dwa typy z nich.
1. Ludzie, którzy piszą, że w sumie te opowiadania to nic ciekawego ani odkrywczego, bo też pracują z dźwigami i ten syf mają na co dzień.
2. Totalne przeciwieństwo. Jeszcze większą radochę mam kiedy Mirki piszą, że to wszystko to fantastyka i wymysły :D Takie posty cieszą najbardziej. Zdaję sobie sprawę, że moja codzienność jest dla niektórych taką groteską, że nie potrafią uwierzyć, że to wszystko mogło mieć miejsce na prawdę :D
3. Powiedziałem dwa typy. Typ trzeci jest prawdziwą wisienką i absolutnie nie ma konkurencji. Taki komentarz wyłowiłem tylko jeden. Jest to komentarz szanownego pana @zbigniew0 Pojawił się pod artykułem "KIEROWNICY BUDOWY vs ROBOLE i DŹWIGOWI 1" W dwóch krótkich zdaniach znalazł on rozwiązanie wszystkich problemów nękających mnie we wspomnianym wyżej artykule. Prawdziwe złoto i jak w soczewce skupia w sobie całą mądrość jaką potrafią się z nami podzielić umysły skryte pod białymi kaskami. Jeśli ktoś nie wierzy, że właśnie tacy ludzie kierują polskiemi budowami, tutaj macie przykład z pierwszej ręki, prosto od pana kierownika :) Serdecznie polecam szczodrze lajkować jego post. Złoto :)
Dzony_012 - lektora komentarzy pod moimi felietonami o żurawiach daje mi sporo radoch...

źródło: comment_1664992985c5hNBmNuW1usZW4s8cDEKU.jpg

Pobierz
  • 7
@Dzony_012: Wiesz, ja np. wolalbym poczytac relacje kierownikow. Ty i cala reszta wyrobnikow z budowy oczywiscie ma "biale kaski" za debili, ktorzy nic nie wiedza, ale to jest wlasnie takie charakterystyczne dla ludzi z budow i innych prac fizycznych, ze musi byc w kazdej pracy jakis oprawca wyzyskiwacz, ktorego mozna obwinic o cale zlo tego swiata, bo skoro rak nie brudzi, to nic o robocie nie wie.

W twoich historiach mnie