Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki mam sytuację, w której nie mogę sobie poradzić. Czy to ja mam skrzywienie, czy to co wymagam ma sens.

Jestem w długoletnim związku. Dawno temu, kilka lat temu doszło do zdrady partnerki po alkoholu i z otarciem się o gwałt. W każdym razie z różnych względów wróciliśmy do siebie pomimo sporych trudności. Sytuacja się ustabilizowała, było naprawdę spoko, ale pojawia się problem, otóż nie mam zaufania w momentach, gdzie nie jesteśmy razem i pojawia się alkohol. Partnerka ma slaba głowę, czasem może coś więcej wypić i nic a czasem bardzo szybko odpada. W innych sytuacjach sobie radzę, poza tymi gdzie jest ona ze znajomymi, kolegami z pracy itp i jest alkohol. Rozmawiałem, ale chyba to do niej nie dociera. Nie chce jej ograniczać, ani trzymać na smyczy, chciałbym jednak żeby nie dotykała alkoholu na takich wyjazdach czy spotkaniach. Strasznie to przeżywam, zaczynam kontrolować co tylko się da. Nienawidzę takiego zachowania, a jednak taka sytuacja mnie w jakichś sposób zmusza do tego typu działania. Czy taki postulat ma racje bytu, żeby ona nie piła i się tego trzymała, czy to ze mną jest problem?
Zdaje sobie sprawę, że jak będzie chciała to zdradzi, ale są jeszcze inne sytuacje nie do końca zero jedynkowe. Nie było od tamtej pory żadnych dwuznacznych sytuacji, mimo wszystko nie jestem w stanie zaufać w tym jednym konkretnym przypadku.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #633daca04d10066087da354a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli masz się męczyć to lepiej odejść, bo zawsze się będziesz zastanawiał i denerwował i nawet jak opanujesz się przed nerwami w jej stronę, to Ciebie zeżre. Związek opiera się na zaufaniu, to nie twoja wina ze go nie masz, ale przez ponownym „zejściem” się, trzeba było się zastanowić czy dasz radę zaufać. Ja bym nie dała i zawsze mówię ze takie akcje to zawsze koniec, bez powrotu, bo stres
@AnonimoweMirkoWyznania: Skoro zdradziła raz to tylko kwestia czasu aż zrobi to ponownie. Alkohol nie jest żadną wymówką, mnie nie raz próbowały po pijaku jakieś dziewczyny zbałamucić, a jakoś nigdy się nie skusiłem. Skoro zdecydowałeś się stracić resztki godności i do niej wrócić to czytaj jakieś poradniki dla kukoldów. Niektórzy potrafią zakrzywić rzeczywistość tak, że im nie przeszkadza kiedy ich partnerka zajmuje się innymi facetami
@Opportunist: No właśnie nie wiadomo ocb, wychodzi, że popiła i poszła w za duże tany, a rano stwierdziła, że tego nie chciała jak rozumiem ten z którym poszła w te tany też był tak samo zgwałcony jak ona czy nie?
PolnyMrówkojad: > czy to ze mną jest problem?
Zdaje sobie sprawę, że jak będzie chciała to zdradzi, ale są jeszcze inne sytuacje nie do końca zero jedynkowe.

Problem jest z Tobą taki, że z nią jesteś. Racjonalizujesz sobie sobie sytuację na niezerojedynkowe kiedy one sa zero jedynkowe.

Albo sie prowadzi tak, że jest z Tobą. Albo prowadzi sie po pijaku.

To jest wina alkoholika, ze pije i nikogo innego.
Poza tym