Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#przegryw #zycie #logikarozowychpaskow

Przegrałam swoje życie, na własne życzenie i nie mam pojęcia co robić :( Zacznijmy od tego, że od 10 lat jestem w związku, który nie daje mi satysfakcji. Facet przestał się już starać, a ja od lat łudzę się, że jeszcze go naprawię. Przeprowadziłam się dla niego 350km od domu rodzinnego, nie mam tu rodziny, czy znajomych, bo jestem mocno aspołeczna. Skończyłam studia (#inzynieriasrodowiska, ale nie mam uprawnień, bo nikt nie chce mi podpisać praktyki, a na budowę się nie nadaję) i pracuję w biurze za oszałamiające 5k netto. Wynajmujemy razem mieszkanie, bo nie stać nas na kupno, czy kredyt. Pracę w ciągu 4 lat zmieniałam 4 razy, za każdym razem mając nadzieję, że uda się zarobić więcej. Po prostu taka branża, takie są płace :( Próbowałam się przebranżowić na słynnego programistę, ale chyba jestem za głupia, bo nic nie umiem sama zrobić, na cv nikt się nie odezwał, nawet na jakieś darmowe staże XD.
Od kilku lat budzę się z obrzydzeniem do życia, bo wiem, że je przegrałam, na własne życzenie, swoimi własnymi wyborami. Najgorsze jest to, że wiem, że nic się już nie zmieni. Nie znam się na niczym konkretnym, umiem 'wszystkiego po trochu', np. majsterkowanie, gra na skrzypcach, znam dobrze angielski, ale w żadnej z tych rzeczy nie jestem wybitna. 4 lata temu zdiagnozowano u mnie depresję, zmieniałam leki i dawki chyba z 10 razy już i nie czuje się ani trochę lepiej. Z drugiej strony jak tabletki mają mi pomóc, skoro problemem jest moje życie... Terapie to samo. Nie pije, nie ćpam, nie imprezuję, staram się spać 8h/dobę, dobrze się odżywiam, biegam i chodzę na fitness, ogólnie jestem w dobrej kondycji fizycznej (163 cm wzrostu i 51kg wagi) - to tak jakby ktoś się zastawiał, czy to wszystko pomaga.
Nie wiem, mam wrażenie, że próbowałam wszystkiego i każda z tych prób tylko pogarszała moją sytuację. W skrócie: zmiana pracy nic nie dała, zmiana branży się nie udała, leczenie psychiatryczne i psychologiczne jedynie drenuje mój i tak skromny portfel.. Coraz częściej myślę nad rozstaniem, ale co to zmieni? Pomijając fakt, że ceny wynajmu są takie chore, że z moją pensją mogę szukać jedynie pokoju. Znajdę ten pokój i potem co? Pomijam fakt, że mam 30 lat i będę mieszkać jak nastolatka, w pokoju z obcymi ludźmi... Teoretycznie mogłabym wrócić do rodziców, ale to będzie zaczynanie wszystkiego od zera i zapewne nic to zmieni, poza tym, że odejdzie mi 1800zł co miesiąc na wynajem. Rodzice nie są w stanie mi pomóc finansowo, oboje nauczyciele (ojciec już emeryt, matka jeszcze 3 lata).
Niesamowite jest to jak bardzo byłam naiwna w wieku 19 lat, myśląc, że mogę wszystko. Niegłupia, niebrzydka dziewczyna, snująca marzenia o własnym domku z ogrodem, co wtedy wydawało się być na wyciągnięcie ręki...
Może czegoś nie dostrzegam, ktoś z boku coś podpowie. Czy mam jakieś wyjście z mojej sytuacji? :(

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #633954ba4f2f35c0e2f7342a
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Coraz częściej myślę nad rozstaniem, ale co to zmieni?


@AnonimoweMirkoWyznania: tbh to ogromny plus, że jesteś w dobrej formie, dużo ludzi w depresji tyje i to ich jeszcze bardziej dołuje, jakby zdrowy styl zycia nie nie musi wcale wyciągnąc z depresji, ale na pewno pomaga nie wpaść w bardzo prozaiczne błędne koło czucia się coraz gorzej we własnym ciele.
Imo jestes w idealnym wieku zeby na luzie znaleźć dobrze ustawionego
  • Odpowiedz
@Iandschaft: jak facet przechodził depresję to już jest minus dla niego.Co to znaczy znaleźć ustawionego?razem niech się ustawiają,a faceci gdzie mają szukać tych ustawionych?
  • Odpowiedz
jak facet przechodził depresję to już jest minus dla niego.

No jakby każdy ma własny system wartości i wartościowania potencjalnych partnerów, ale imo to jest mega plus, jak facet mówi o swoich uczuciach w dojrzały emocjonalnie sposób a nie na poziomie ameby-robota a doświadczenie przebytej i jakoś przepracowanej depresji właśnie tego uczy

a faceci gdzie mają szukać tych ustawionych?

@Tom8: na romeo (grindr nie poletzam, mentalne saguaro)
  • Odpowiedz
@inrain88: różowe tak mają. ¯\_(ツ)_/¯
Jak w związku nie idzie, to bombelek, jak praca ciężka, to bombelek, jak nie wie co w życiu robić to bombelek.
Takie życie, a ty człowieku utrzymuj ...
  • Odpowiedz
Z tym sie zgadzam,


@inrain88: tak to wygląda.

ale chyba nikomu nie doardzałbym tego jako srodek na problemy.


Bo jesteś mężczyzną. Takie rady dają kobiety. Zawsze wtedy kisnę wewnętrznie ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zacisnąć zęby i zrobić papier!
Nie przejmować się- ci wszyscy wybitni też zazwyczaj są ujowi (przeważnie bardziej niż ci się wydaje) tylko dobrze się sprzedają! 5k netto to są całkiem niezłe pieniądze, może nie highlife ale to I tak top 30 % społeczeństwa.
  • Odpowiedz
1a6e1 9r33n: >Teoretycznie mogłabym wrócić do rodziców, ale to będzie zaczynanie wszystkiego od zera i zapewne nic to zmieni, poza tym, że odejdzie mi 1800zł co miesiąc na wynajem. Rodzice nie są w stanie mi pomóc finansowo, oboje nauczyciele (ojciec już emeryt, matka jeszcze 3 lata).

Jeszcze się nimi będziesz opiekować musiała jak wrócisz. Naprawdę to jest najgorsza możliwa opcja.
---

Zaakceptował: karmelkowa
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: może zmień terapeutę/psychiatrę? Może leki albo terapia po prostu źle dobrane... Tak czy inaczej, z tego co napisałaś idzie Ci świetnie w życiu, jesteś samodzielna, odważna, znasz się na wielu rzeczach, tak trzymaj! Jeżeli czujesz, że w związku jest coś nie tak, może poważnie porozmawiajcie i powiedz jak się czujesz, bo 10 lat to kawał czasu i pewnie partner chciałby wiedzieć na czym stoi, nawet jeżeli to co usłyszy
  • Odpowiedz
OP: @Iandschaft @Tom8 nie zrozumcie mnie źle, ale uzależnianie swojego szczęścia, czy wręcz pozycji w życiu od faceta jest dla mnie mega słabe. Jeśli zerwę z niebieskim to na bank nie po to żeby znaleźć bogatego, który rozwiąże moje problemy.
@inrain88 #antynatalizm u mnie motzno, więc odpada. Poza tym robienie dzieciaka gdy ma się problemy natury psychicznej? Brzmi jak przepis na #!$%@? życia kolejnej ludzkiej istocie.
@lexico Po co mam wysyłać zdjęcie? Po tym tekście wydaje mi się, że masz ~40 lat i jesteś klasycznym oblechem z nadwagą, zgadłam? A nie, na pewno chad mający codziennie inną. A te żałosne teksty na wykopie to tylko "dla beki" xD
@siona ahh, porównywanie z innymi...a wiesz, że dzieci w afryce nie mają co jeść? I mam już skakać z radości, bo dziś zjadłam fit śniadanko? Zgaduje, że zarabiasz sporo i zwyczajnie nie wiesz, jak to jest żyć za 5k w dużym mieście. Odkładam max 1k miesięcznie, poza tym te oszczędności mocno żre inflacja.
@Oliwia5255 nie wiem, czy jasno to wynika z mojego wpisu, ale nie mam już siły na zmiany i kolejne rozczarowania. Jestem samodzielna? Babo, bez chłopa jestem literalnie śmieciem, który będzie musiał wynajmować pokój w wieku 30 lat xD Co do faceta, to wydaje mi się, że doskonale wie na czym stoi. Tzn. że jest #!$%@?, ale nie rzucę go ani on mnie, bo 1. czasem (raz na ~2 tyg.) jest na serio fajnie, a po 2. żadne z nas nie ma lepszej alternatywy. Zdrada nie mieści mi się w głowie, przez moją aspołeczność nawet nie miałabym okazji z kim :/ Od przeprowadzki poznałam dosłownie 2 dziewczyny (jedna z pracy, jedna z fitnessu, obie to mega ekstrawertyczki, które po
  • Odpowiedz
Współczuję partnerowi i mam nadzieję, że jest świadomy, że tak naprawdę uważasz jego częścią, a może nawet jednym z powodów swojego #!$%@? życia. Jak jeszcze tego nie wie - okaz mu trochę szacunku i porozmawiaj z nim o tym.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania jeśli marzysz o domku z ogrodem to w obecnej sytuacji razem z niebieskim możecie wyjechać na kilka lat za granicę, mieszkanie olać a na urlopy zjeżdżać do rodziców. Marzenia to fajna rzecz która trzeba realizować jednak nie raz okupione jest to wielkim bólem. Większość ludzi żyje przeciętnie i to nie żaden minus, widzisz ja też marzyłem o domku, zacząłem spełniać marzenia, w międzyczasie żona mnie zdradziła i wszystko się posypało
  • Odpowiedz
@lexico nie wiem jak to u nich w rzeczywistości wszystko wygląda, kto kogo na ile znosi, ale smutne to jest jak ludzie zamiast walczyć o siebie wolą się na siebie żalić na portalach lub po raz 10-ty wymieniać co i jak to w życiu im się nie udało zamiast docenić to co mają i osobę obok, z którą tyle lat i wyzwań się przeżyło. Nie oceniam, bo nie wiem jak sobie
  • Odpowiedz