Wpis z mikrobloga

Cześć

Ostatnio przeprowadziliśmy się na obrzeża miasta i obecnie głównie spacerujemy z psem po łąkach, lasach i zapomnianych ścieżkach. I tu pojawia się problem, mianowicie kleszcze. Tak jak pies dostaje regularnie tabletkę na kleszcze i nigdy nie znaleźliśmy wbitego kleszcza, tak teraz po spacerze znajdujemy ich kilka na sierści psa. Martwimy się też o sobie, czy kleszcz nie spadnie z psa na kanapę, a potem na nas. Zastanawiamy się na szczepionką na KZM, ale zostają jeszcze inne choroby np. borelioza. Znacie jakieś sposoby, preparaty czy inne super skuteczne metody na to, żeby to dziadostwo nie przyczepiało się psa i nie przynosił ich aż tyle do domu? Z góry dzięki za pomoc. (ʘʘ)

#kleszcze #psy #borelioza
  • 5
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@gorral: mi najlepiej się sprawdzała czarna absorbina (ogólnie jest to dla koni jak coś), tak jak spryskałam psa porządniej to mi takie niecałe dwa tyg trzymało. Mojemu psu nic po tym nie było, ale to dość silny chemicznie środek. I jest trujący dla kotów, bo zawiera pyretrynę która jest dla nich szkodliwa. Więc odpada w 100% dla psów mieszkających z kotami.