Wpis z mikrobloga

Był już w tym serialu John Rambo to czemu w następnym odcinku nie ma być kolejnych Noomi Rapace?
(dla przypomnienia: to ta z Prometeusza co sama sobie cesarkę robi i zaraz po tym kaskaderkę uprawia)
Więc tak. Ten serial w wielu kwestiach to porażka dla przeciętnego widza bo tak naprawdę został stworzony dla fanów książek z nadzieją że da sie jeszcze dodatkowo zarobić na fanach pierwszego serialu. Zgłodnieli to niech sie znów najedzą.
Niestety, danie to póki co jest co najwyżej aperitifem. Wyszukanym i robionym pod gusta stałych bywalców tej jadłodajni ale nadal tylko aperitifem. Oczywiście można "rżnąć głupa" mówiąc że i aperitifem da się najeść ale nie zmieni to jednak prawdy o tym ze w żołądku jest dość pustawo.

Ten cały Ród Smoka to nie jest adaptacja książki. To jest streszczenie podobno jedynie 4 rozdziałów, taka niby opowiastka.
Niby, bo opowiastki nie sa tak długie i rozwleczone.
W zasadzie przez całe 5 odcinków nie mięliśmy żadnej konkretnej akcji, żadnych wątków fabularnych którym można by kibicować, tylko "wstęp" dotyczący tylko jednego wątku, naprędce i powierzchniowo zahaczone kolejne postacie i migawki z jakiś ważniejszych wydarzeń. Nawet jeden wątek nazwijmy poboczny który miał potencjał (walka o stopnie) został zredukowany do sceny Rambo bo streszczenie musi iść dalej.

Wszystko na opak.
Serial przegadany, akcji prawie nie ma, główny wątek z racji częstego przeskakiwania jest niespójny, dziurawy z niedopowiedzonymi wielbłądami (Criston) a dodatkowo, podczas gdy w normalnych filmach postacie /aktorzy sa wprowadzani by widz mógł sie do nich przyzwyczaić, móc ich rozpoznawać i im kibicować tak w Rodzie smoka nagle są zmieniani na innych (Alisent, Rianeira i ta mała, Laena) bo minęło ileś tam lat podczas gdy drudzy praktycznie się nie starzeją (znowu Cole) a inni, ważni dla wątku drugoplanowi zlewają się z tłem i są w zasadzie dla człowieka anonimowi.

Zaczynam powoli twierdzić ze ten serial to pomyłka a sam materiał nie nadawał się na ekranizację dla szerszej publiczności.
Co najwyżej dla fanów książek, którzy mogą się ekscytować co zostało wiernie odwzorowane a co bardziej lub mniej odbiega od pierwowzoru. Ale nawet niektórzy fani piszą po internetach że showrunnerzy za mało tłumaczą (lub coś zmieniają) przez co serial staje się nielogiczny.

Ale wreszcie sie coś dzieje. Krew np już się leje (obrazek)


wpis 1: https://www.wykop.pl/wpis/67557901/mamy-na-wykopie-troche-narzekan-na-wladcapierscien/

#seriale #takaprawda #niepopularnaopinia #got #houseofthedragon #gameofthrones #graotron #rodsmoka #recenzja
4pietrowydrapaczchmur - Był już w tym serialu John Rambo to czemu w następnym odcinku...

źródło: comment_1664290592fqKmwo9xOecTI6sHQ3Vd3d.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur: Cały materiał przeznaczony na serial to jakieś 300 stron materiału źródłowego z "Ognia i Krwi" z czego większość to opis "Tańca smoków". Jeszcze nawet nie doszli do tego konfliktu, który jest szeroko opisany w książce (opis czasów panowania Viserysa I, to jakieś 40 stron materiału, bardzo mało). Przeciągają wydarzenia wcześniejsze, bo tego materiału opisującego te lata jest po prostu mało i jest lakoniczny, muszą robić multum timeskipów, by jakoś to
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur: Nie wiem jak z perspektywy osoby, która nie czytała książki, ale ja jako fan jestem zachwycony. Dla mnie zdecydowanie dotychczasowe odcinki to ogółem poziom pierwszych 4 sezonów GoT (choć było parę fikołków, jak chociażby wspomniany przez Ciebie Daemon Rambo Mode czy Criston zabijający gościa weselnego bez konsekwencji).

Natomiast co do braku akcji, w ogóle nie narzekam. Dla mnie dialogi i polityka są zdecydowanie bardziej emocjonujące niż walki na miecze czy
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur Ty, ale wiesz ze to co się działo w pierwszych 5 odcinkach to jakieś pojedyncze zdania i akapity z pierwszych kartek książek?
Musieli zaznajomić widza z postaciami, pokazać ich charakter, nie narzekaj.
  • Odpowiedz
@Filippa: Biorąc pod uwagę fakt, że i tak z 40 stron tekstu udało im się ogarnąć jakieś 7-8 odcinków, to i tak jest imponujące. Niektóre odcinki można było zmieścić w dwóch lub kilku akapitach.
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur: Na razie serial opisuje tak zwane „preludium tańca smoków”, początek rozłamów i motywy postaci. Wojna o tron rozpocznie się dopiero po śmierci króla.
Mi jak na razie bardzo się podoba, nie musi być rzezi co odcinek i ognia i krwi, żeby serial był dobrze zrealizowany
  • Odpowiedz
@Margriel: @Mtsen: @Filippa: @khaes: Nie mówię że jest źle. Jednak mimo wszystko za duzo tu tych skrótów i chyba niepotrzebnego rozwlekania tych "40 stron materiału źródłowego", co sprawia ze osoba nie czytająca książki zbyt wiele razy "drapie sie po głowie".
To serial wybitnie dla moli książkowych bo jako serial sam w sobie ma wiele za paznokciami.
  • Odpowiedz
@khaes: Brak wytłumaczenie sytuacji z Cristonem jest chyba nawet celowe (niech ludzie pomarudzą i popiszą trochę w internecie) i sami "dopiszą" jak królowa go odratowała.
Osobiście uważam to za (jak dotąd) największą scenariuszową potwarz. Wiele można zgrabnie samemu dopowiedzieć ale to to już za dużo. Przecież ten gość praktycznie rozj*** hucznie zorganizowane przez króla wesele jego następczyni tronu zabijając jednego z wiernych towarzyszy przyszłego króla. No po prostu wielkie WTF !
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur: Ja też nie twierdzę, że Twoja opinia jest zła. Ot, każdy oczekuje od serialu czegoś innego.

A co do Cristona - no, powinni chociaż zrobić 30 sekund wyjaśnienia, dlaczego w ogóle jeszcze jest w gwardii zamiast na murze. Nawet głupi powód byłby lepszy niż żaden powód. Zgadzam się co do krytyki tego wątku całkowicie.
  • Odpowiedz
@khaes ja nie czytałem książki, ogólnie nie jestem fanem gatunku ale grę o tron lubiłem i ten serial też mi się podoba. Może i ma swoje mankamenty ale całościowo daje rade i jak ktoś lubi właśnie politykę i intrygi to powinien się podobać.
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur: To błazen królewski. Fikcyjny historyk, który napisał "Ogień i krew" bierze jego relację za jedno z trzech historycznych źródeł (które w wielu miejscach wzajemnie się wykluczają), które wykorzystuje przy opisywaniu Tańca Smoków. Historie Grzyba są powszechnie uważane za wyolbrzymione i raczej w wielu kwestiach nie daje się im zbyt dużej wiary (choć np. cały wypad Daemona i Rhaenyry do burdelu to właśnie Grzyb relacjonował).
  • Odpowiedz
@4pietrowydrapaczchmur: Nie czytałem książki, a dla mnie to zajebisty serial, lepszy od GoT. GoT przeczytałem przed serialem i już nie było takiej przyjemności z oglądania, dlatego tym razem odpuściłem książkę przed serialem i ogląda się super. Tym bardziej, że za produkcję GoT odpowiadali debile, a tutaj nie.
  • Odpowiedz