Wpis z mikrobloga

Kiedyś podczas wakacji, na pierwszych latach studiów, pracowałem w Żabce jako kasjer. To były czasy, kiedy każda praca dorywcza była na wagę złota, by utrzymać się na studiach. Pewnego sobotniego poranka siedziałem znudzony za kasą, mając stosunkowo nieduży ruch na sklepie. Przeglądałem sobie telefon i usłyszałem, że ktoś wchodzi do sklepu. Podniosłem głowę po jakichś dobrych kilku sekundach, nie wiedząc kto wszedł i ile było to osób, po mojej lewej stronie zauważyłem dobrą koleżankę, która wybierała jogurt i powoli kierowała się w stronę kasy. Odpisałem jeszcze na messengerze 2 wiadomości i stwierdziłem, że sobie zażartuję. Nie patrząc na dziewczynę przede mną, donośnym głosem rzekłem:

-Przykro mi, ale takich jak Pani tutaj nie obsługujemy, a ja nie jestem murzynem na posyłki.

Podniosłem głowę, a moim oczom ukazała się ciemnoskóra kobieta z bardzo nieprzyjemnym wyrazem twarzy. Zacząłem ją przepraszać, że myślałem, że to moja koleżanka i ona na pewno to potwierdzi, ale okazało się, że dziewczyna jednak nie zdecydowała się nic kupić i wyszła ze sklepu. Prawdopodobnie mnie nie widziała.

Tak o to straciłem swoją pierwszą pracę i zostałem uznany za rasistę.

#pasta #heheszki #rasizm
  • 5