Wpis z mikrobloga

@uefaman: Chyba nie ma takiego wieku. Jeśli już miałbym wskazać to myślę, że rozumienie ironii i sarkazmu powinno się pojawiać razem z pełnym rozwojem myślenia abstrakcyjnego, czyli gdzieś w okolicach 12-13 roku życia. Znam ludzi, którzy mając dużo więcej nie kumają nawet najlżejszej ironii, co często czyni rozmowę z nimi bardzo ciężką. W zasadzie znam więcej takich, niż tych którzy potrafią operować abstraktami w dyskusji.
@uefaman: Z tego co wiem to nauka następuje głównie dzięki ojcu, który takich metod używa i pozwala dziecku nauczyć się, że nie wszystko należy brać dosłownie, a np. tonacja ma znaczenie. Ludzie bez ojca (lub gdy był on niedostępny większość dzieciństwa) i podobnych wzorców (np. mało przebywania z sarkastycznymi osobami) mogą mieć więc z tym problem.
Druga sprawa to kwestia inteligencji. O ile brak zdolności zrozumienia sarkazmu nie musi oznaczać, że
@uefaman: może w tym artykule znajdziesz jakąś odpowiedź :)
Ludzie różnią się między sobą tym, co wydaje im się zabawne. Jedni odczuwają rozbawienie, słuchając nieprzyzwoitych dowcipów, podczas gdy inni odbierają je jako niesmaczne, wulgarne, czy nawet obraźliwe. Są tacy, którzy śmieją się z komizmu absurdalnego, i tacy, którzy uważają go za nazbyt odległy od rzeczywistości, dziwaczny, wręcz zagrażający swą niezwykłością. Niektórym szczególnie odpowiada tzw. "wisielczy" lub "czarny" humor, gdy tymczasem większość