Wpis z mikrobloga

Jak dobrze zyc ze swiadomoscia wiedzac ze nie musze wstawac o 4 aby na 6 zdarzyc do kolchozu. Czekac na przystanku na autobus z pozostalymi januszami i ukrami. Stresujaca praca na 3 zmiany gdzie mozesz dostac zjebe za to ze nie jestes idealnym kolchoznikiem, toksyczne srodowisko pracy, przepychanki slowne z debilami ktorzy chca ci udowodnic jaki beznadziejny jestes. Brak normalnych ludzi, wyplata na ktora sklada sie 60% premii ktore moga ci zabrac za to ze szczotka nie jest na swoim miejscu xD dodatkowe pracujace soboty albo wypuszczanie w piatki po 4 h pracy (chodzilem na 22 a o 2 w nocy do domu xD). A to wszystko abys mogl wrocic do domu i gnic w samotnosci. Zero przyjemnosci, zero oszczednosci, bezsens istnienia i pogarda do swiata i do siebie. Nigdy wiecej
#przegryw
  • 30
@Mantusabra: kazda praca dla mnie to byla katorga a mialem kilka. Niestety przez lęki, depresje, niska samoocene nie dostrzegalem tego jak moge zmienic swoje zycie, balem sie dlatego tkwilem w gownie. To tylko pogorszylo moj stan. Takie zycie nie ma kompletnie sensu. Zadnego. Neet dla mnie to blogoslawienstwo i nadzieja na to aby w koncu zyc, wyleczyc sie z depresji, to ma szerszy kontekst abym mogl w koncu robic cos dla
@Scarface83: Również w kilku kołchozach pracowałem. No właśnie ciężko znaleźć z 'prostymi' ludźmi wspólny język. Dla nich liczą się w życiu tylko najniższego rzędu potrzeby- pić, jeść, dziecko zrobić, domek na kredyt, samochód kupić. I też są dumni z tego że tacy są. Nie ma czegoś więcej, raz w budowlanym kołchozie, z jednym prezesem rozmawiałem, ten człowiek miał szerokie horyzonty myślowe, czytał konkordaty po łacinie ( ʖ̯
@Scarface83: też w kilku kołchozach robiłem albo jako dostawca jedzenia, i powiem że tam gdzie teraz mam okres próbny jest całkiem znośnie
te produkcje czy inne gówna trochę manualnych zdolności mi poprawiły i pewności nabrałem, a to że ktoś jest sebkiem czy nie to już mi zwisa, jakbym miał tak non stop myśleć i się przejmować tym to z domu bym nie wychodził XD
i tak mam gówniane życie ale staram