Wpis z mikrobloga

@c4tboy: Dwa razy byłem na ich koncercie w klubie, dobre 10/13 lat temu i dwa razy omal wpieprzu nie dostałem.

Analogsi przyciągali obie strony, punków i skinów. Jedni dla posłuchania, drudzy dla bójki.

W sumie zabawne to jest dzisiaj, bo minęło ledwie 10 lat, a tych subkultur już nie widać. Nawet nie ma tych mordowni w których grywali, bo klubami ciężko to było nazwać.

To już wówczas była końcówka, ale no
@mamypo20lat: Ja nadal jestem punkiem, choć wyglądam jak przeciętny cieć ;) Więc może masz rację. Tylko w takim razie gdzie się spotkać, bo co z tego że się nieświadomie mijamy na ulicach, skoro nie możemy razem pójść w pogo, na piwo i pogadać.