Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu szukałem ekipy do remontu w domu no i jak to standardowo bywa popytałem znajomych i zadzwoniłem do najbardziej polecanej ekipy. Tak się złożyło, że miałem wyjazd służbowy i jak wróciłem to chłopaki już od 2 dni pracowali, więc po powrocie poszedłem do nich, żeby sprawdzić jak im idzie.

Wszedłem do salonu, patrze, a tam Bartosiak i Zychowicz stoją na drabinie eskalacyjnej i szlifują ściany. Przywitałem się mówiąc dzień dobry. Zychowicz słysząc to zrobił piwot na drabinie i powiedział Czołem. Trochę się zdziwiłem, że taka śmietanka polskiej sceny geopolitycznej robi u mnie remont, ale może chłopaki mają trudną sytuację kapitałową.

- Jak wam idzie chłopaki? - zapytałem
- Wszystko okaże się, kiedy już opadnie mgła pyłu z angielskiego Fog of Dust - odpowiedział Bartosiak
- no jasne, rozumiem. A jak to się stało, że tacy sławni geopolitycy zajmują się remontami?
- Pisaliśmy o tym w książce - odburknął Bartosiak
- wybaczcie panowie, ale nie czytałem. Możecie coś o tym opowiedzieć?
- No dobrze, ale poczekaj chwilę, zmienię tylko punkt ciężkości, aby nie spaść z drabiny eskalacyjnej. No więc tak, byliśmy w Waszyngtonie w czasach prosperity. Byliśmy świadkami załamania łańcuchów dostaw i niszczenia systemów…
- to historia R E A L N A - wtórował mu Zychowicz
- Poczekaj Piotrze, dokończę. A poza tym podciągnij spodnie, bo widać ci przesmyk suwalski *Zychowicz unosi brew.
Na czym to ja skończyłem? Ach tak. No więc byliśmy świadkami załamania łańcuchów dostaw i niszczenia systemów w Waszyngtonie. Żeby była jasność, chodziło tutaj o przepływy strategiczne. Widząc jak zły jest w USA kaskadowy system pętli decyzyjnej, postanowiliśmy, że zajmiemy się geopolityką nowego wzoru.
- czyli... remontami?
- 100% racji - odpowiedział Zychowicz
- no, ale jak jedno ma się do drugiego?
- tutaj nie chodzi o to jak jedno ma się do drugiego - po prostu trzeba przełamywać mapy mentalne. Postanowiliśmy, że będziemy robić remonty i już. Taka jest prawda.
- no dobrze, rozumiem. Jaki jest dalszy plan prac?
- to wszystko zależy od łańcuchów dostaw. Jeśli najpierw zostaną dostarczone płytki, to będziemy kłaść płytki, a jeśli panele, to panele.
- a jak oceniacie to co już zostało wykonane?
- w skali od 1 do 10 minus cztery - stanowczo odpowiedział Zychowicz
- a ile w ogóle będzie kosztowała wasza praca?
- można powiedzieć, że to gra o sumie zerowej - odpowiedział Bartosiak
- czyli co?
- nic, nie chcemy pieniędzy
- a to czego w takim razie chcecie?
- słynnego zegara Wolskiego - opowiedział Zychowicz *w tle reklama Twittera

Wtem do salonu wbiega Wolski i zaczyna krzyczeć, że wszystko jest #!$%@? i że mają się #!$%@?ć od jego zegara. Zaskoczył ich, żeby nie powiedzieć, że złapał ich z opuszczonymi spodniami.

W tym momencie doszło do projekcji sił.

Bartosiak rzucił w Wolskiego groźnym spojrzeniem, a Wolski w Zychowicza takimi szczypcami, które wzięły go w kocioł. Zychowicz #!$%@? napręża muskuły, szczerzy kły i wykrzykuje SZARE NOSOROŻCE, CZARNE ŁABĘDZIE.

Bartosiak zeskakuje z drabiny eskalacyjnej i krzyczy WOLSKI TY ESZELONIE ZROBIĘ CI Z DUPY POMOST BAŁTYCKO-CZARNOMORSKI i zasadza mu luja na mordę.

Zychowicz kiwa głową z niedowierzaniem i mówi HISTORIA DZIEJE SIĘ NA NASZYCH OCZACH po czym dodaje “Bartosiak to sprite, a Wolski pragnienie”

Wolski w odwecie uderza sierpowym Bartosiaka, ale chybia i trafia w rusztowanie. Bartosiak dusząc się ze smiechu mówi “jaka głupia bomba xD”, a Wolski odpowiada “nie głupa bomba tylko sterowana”. W tym momencie z rusztowania spada wiadro farby na głowę Bartosiaka i rozlewa się po całym pokoju. Javelin lubi to.

Bartosiak leży na ziemi cały w białej farbie, ale czerwony na mordzie z #!$%@?, krzyczy do Zychowicza, że ma mu pomóc. Zychowicz pokazuje mu środkowy palec i się śmieje, a po chwili mówi “trochę cię podpuszczam xD” po czym wyciąga z rękawa figurkę Baćki i rzuca w stronę Wolskiego trafiając go w oko.

Wolski z bólu rzuca się na ziemię i mówi do siebie “chcesz pokoju, szykuj się na wojnę” i już, wyraźnie głośniej, dodaje KOŃCZMY TĘ WOJNĘ. Następnie wstaje i wyciąga z kieszeni wiewiórki z orzeszkami w mordach i naciska im na brzuch, a wtedy orzeszki wystrzeliwują w stronę Bartosiaka i Zychowicza.

Zychowicz robi unik i wyjmuje broń ostateczną, nasyconą jak dobra kasza ze skwarkami, czyli płytę DVD z filmem Sierżant Ryan i rzuca nią na oślep. Płyta odbija się od ścian pokoju i #!$%@? wszystko wokoło. W powietrzu latają odłamki mebli, unosi się gęsty dym, dochodzi do wybuchów. Wszyscy doznają poważnych ran i wycieńczeni padają na podłogę.

Nastąpiło przesilenie sił.

Pokój #!$%@?, rusztowanie na podłodze, drabina w częściach, gips niedoszlifowany, panele niepołożone, zimny łokieć na poręczy.

Wolski resztami sił wstaje, podaje rękę Bartosiakowi i Wolskiemu i jak już chcą się jej złapać to pokazuje im fakju i mówi BIZNES AŻ JUŻUAL DZIWKI. Po czym otrzepuje się z pyłu i ściąga maskę, a Zychowicz kiwając głową z niedowierzaniem mówi “JAREK TO TAK NAPRAWDĘ JUSTYNA! To jest piekielnie ciekawe!”

Po chwili opada mgła wojny (z angielskiego fog of war) i do salonu wchodzi moja żona, łapie się za głowę i #!$%@? patrzy w ich stronę. Zychowicz ze strachem w oczach mówi do reszty “Skończymy jak Beria”.

Na ich szczęście udało im się zrobić piwot i uciec przez masy lądowe Eurazji. Nigdy więcej ich nie wiedziałem.

Można to podsumować jednym zdaniem - nieszczęścia chodzą trójkami.

OC

#pasta #wolski #zychowicz #bartosiak #historiarealna #geopolityka #wojna #strategyfuture #heheszki
  • 6
  • Odpowiedz