Wpis z mikrobloga

Podsumowanie weekendu na Monzy
Czwartek: Wiadomo, pitwalk super sprawa, jest szansa przypatrzeć się bolidom, może zrobić zdjęcie z kierowcą jak akurat będzie gdzieś przechodził, fajnie fajnie, tylko że Monza słowem na swoich profilach nie wspomniała że w czwartek się nic nie dzieje takiego, widziałem że dużo ludzi pojechało na tor i zostali pod bramą, super sprawa stracić 2-2,5h.

Piątek: strajk kolejarzy, wszechobecny haos, każdy szaleje, ja sam przejechałem chyba pół Mediolanu metrem, trzy razy zmieniałem trasy, dotarłem do Sesto San Giovanni i byłem w takiej samej dupie jak wcześniej, tylko godzinę od toru z buta, a nie trzy. Zabrałem z różową jakąś parę jeszcze taxi na tor, wyszedłem z domu o 9, a na tor dotarłem koło 16, rozumiem że sprawę trzeba nagłośnić, ale organizatorzy mogli się chociaż trochę wysilić i na jeden dzień zrobić dodatkową linię autobusami. Oczywiście żadnej informacji na social mediach, bo i po co, przecież 100,000 ludzi w piątek nie przyjedzie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Pamiętacie jak w piątki był dzień otwarty i można sobie było usiąść gdzie się chciało, jak na to liczyliście, to się #!$%@? zdziwiliscie tak samo jak ja, sprawdzanie biletów, znów chaos, ludzie którzy kierowali na trybuny mówili różne informacje gdzie można, gdzie nie można.. oczywiście informacji na ten temat brak.

Sobota: No tutaj nawet spoko, właściwie nie ma na co narzekać, poza powrotem i oczywiście słabą organizacją tego...

Niedziela: Znów syf, chaos, ludzie niszczący barierki, byleby jak najszybciej przepchać się na początek, praktycznie zerowa reakcja porządkowych. Poza tym że było oczywiście 2x więcej ludzi niż wczoraj i znów dojazd i powrót był słabo rozkminiony to właściwie nie ma co narzekać, bilety prato, a że stałem w kolejce po jedyny środek płatniczy na torze, to wyścig obejrzałem na telebimie w fan żonę zsedząc na desce :)

Jak już jesteśmy przy płaceniu
2022 rok, bezgotówkowe płatność są praktycznie wszędzie, ale nie u makaroniarzy na największym wydarzeniu sportowym w Lombardii

Żeby za cokolwiek zapłacić moi drodzy, to trzeba było wykupić żetony, 1 żeton= 1,5e, kolejny syf, najpierw trzeba stracić z godzinę w kolejce, kasa nie działa, żetony się skończyły i kobieta obsługująca poleciała i zamiast 3 kas, działa jedna, może dwie, a potem stać w kolejce po piwo/jedzenie/słodycze. Głupia osoba, wymyśliła głupi system, a jeszcze ktoś głupszy to zaakceptował, dziś koło 10 chyba skończyły się wszystkie żetony i drukowali na paragonach ile masz żetonów, ale fizycznie nic nie dostawałeś, ciekawe jak miałeś kupić coś za część tego co zapłaciłeś, jak oni to rozliczali? Pisali długopisem na paragonie ile wydałeś??

Na torze obsługiwane były też płatności NFC, ale nie, nie telefonami, smartwatchem czy jeszcze innymi cudami techniki, tylko specjalnie zaprojektowanymi opaskami przez specjalistów z grande machina foodleague. Opaski można było doładować w automatach, jeśli oczywiście były czynne i byłeś jednym z prawdopodobnie 1000 osób, które tą opaskę otrzymały, pytałem w dwóch punktach gdzie mogę ją odebrać, oczywiście nikt nie wiedział, więc sobie dałem spokój.

Ogólnie: brak organizacji, komunikacji z fanami, chaos, #!$%@?, ogólnie wyleczyłem się Monzy po fajnej przygodzie w 2019

Jak ktoś dotrwał do tego momentu to serdecznie gratuluję, koniec wysrywu. Oznacze osoby, które były i przeżyły te traumatyczne chwile razem może coś dopiszą od siebie

@flululuk @Atomus @Slasiu @robsonofff

#f1
  • 23
@J4Y2K: chłopie na prima variante to był stos powerbankow, niektorzy wściekłe wyjebywali do kosza. Każda woda musiała być bez korka u większości sprawdzających, tak wiec nawet jakby ci pozwolili przejść to musiałbyś mieć 8 rąk xD jeden typek przeskoczył na Porschecup ogrodzenie i zwinęli go jak śmiecia. Miał walk of shame i do budki.
@dzakubmwo w Turcji płaciło się normalnie pieniędzmi, organizacyjnie lekki chaos, ale byłem po Hungaro w 2019 i tego się spodziewałem. Najgłupsze było puszczenie kilkudziesięciu tysięcy ludzi przez jedną małą bramkę... oczywiście wszyscy w maskach musieli chodzić, bo COVID xD