Wpis z mikrobloga

Co sie #!$%@? to ja nawet...
A więc mieszkam w bloku. #wielkaplyta , pietro 4/10. No i #!$%@? siedzę się dziś wieczorem w salonie, oglądam costam w tv, a tu korytarzem jakby od drzwi wejściowych #!$%@? sobie #mysz. (Wyglądało bardziej jak mysz już jak szczur ale #!$%@? tam wie... nie mam zsypu ani komory smietnikowej w budynku).
#!$%@? mi do salonu, wrzasnalem o zesz ty #!$%@? twoja mać (po czym zaklalem szpetnie), a ona skitrala się w rogu pokoju pod stolikiem. Akurat miałem jakieś #kartony w korytarzu więc zastawilem nimi drzwi no i próbowałem ja wygonic z tego rogu podv stołem i zagonic w te kartony. Prawie się udało ale przy próbie zamkniecia kartonu nie pyklo i zwiala. Najpierw pod szafke z butami w korytarzu, a potem niestety #!$%@? i poleciała do kuchni. Ostatni raz jak ja widziałem to kitrala się pod lodowke. Z 1.5-2h temu. No i kurde klasyka gatunku - zapore kartonowa przeniosłem pod drzwi do kuchni i próbowałem ja wyploszyc ale #!$%@? wie gdzie się podziała. Poszedłem na balkon ogarnąć coś do grzebania pod lodówką- może wtedy gdzieś #!$%@?- nie wiem. W każdym razie spod lodówki wygrzebslem jedynie kilka zapomnianych magnesow i szufelke koltunow. Myszon wziął i przepadł. Odsuwalem lodowke, odczepilem cokoly od szafek w kuchni - No #!$%@?. Niema. Ech. #!$%@? ide spac...
Skad #!$%@? mysz w bloku? Co dalej?
Pare dni temu w nocy obudził mnie brzdęk z kuchni, po nocy nic nie widziałem ale rano zobaczyłem pokrywkę na podłodze
#przygody
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach