Wpis z mikrobloga

@FreeRiderr: Bardzo prosta. Bo teraz pije 1% i jest dobrze, to następnym razem wezmę shandy, tylko 2%. Potem wezmę takie z sokiem. Tylko 4,5%. Mała różnica, ostatnio piłem 2% i było dobrze. I zaraz wróci do łojenia jednego piwa, potem dwóch i tak dalej. Jak wycinasz raka to też chcesz go wyciąć w całości.
@bartowsky: nie, no radlery to już inna liga, ten nawet 0.5% nie ma, musiałby wyłoić pewnie 5 kormoranów żeby dobić do 2% smakowego na co nie pozwoliłby jego pęcherz, przy takim rozwodnieniu więcej by wyleciało niż się wchłonęło z tych %. Ale co racja to racja, jak chce rzucić, to już nic wyżej. Jak nie będzie kormorana niech se oaze gazowaną kupi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rzaden_problem: Nie to, że się czepiam, ale jak chcesz rzucić to rzucasz, a nie pieprzysz, ze 1% do wyścigu, 0,5% do obiadu, a na imprezie to 2%, bo przecież się ruszam. Generalnie jeśli rzucasz z powodu nałogu to rzucasz, jeśli odstawiasz, bo masz taki kaprys to róbta co chceta.

I nie mówię tego dlatego, że to jedyny przepis na sukces, ale pomijamy skrajności, gdzie ktoś ma na tyle ogarnięty łeb, że