Wpis z mikrobloga

Ach.. 5 rano. Cisza, spokój, w całej kamienicy. A jednak ktoś nie śpi. To ja, który czmychnął do kibla na nagłe sranko.

I tak siedzę sobie człowieku w poczuciu osamotnienia kiedy nagle TO słyszę. Rury wyją wypróżnieniem sąsiada.

Pozdrawiam cię człowieku kimkolwiek jesteś.