Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Powiem wam na własnym przykładzie czemu faceci częściej popełniają samobójstwa od kobiet. Gdy żona miała gorszy okres pocieszałem ją, ogarniałem jej znalezienie odpowiedniej terapii i czułem się odpowiedzialny za jej samopoczucie. Gdy ja mam gorszy nastrój muszę mieć się na baczności i go maskować, bo jak dam po sobie poznać to będę mieć dodatkowe problemy ze strony różowej. Za każdym razem, gdy niedomagam najgorsze zaczyna się, gdy zdemaskuję się przed żoną i wkurza się, że mam negatywne nastawienie, że jestem zrzędą, że ją męczę i przeze mnie też psuje jej się humor.

Łapiąc głupie przeziębienie czuję na sobie presję, że zawiodłem różową faktem, że zachorowałem. Za każdym razem, gdy jestem fizycznie chory zaczyna się pogardliwe podśmiewywanie, że jak mogłem zachorować jak wszędzie samochodem jeżdżę i przytyki, że facet z katarem wygląda jakby umierał. Znacie ten stereotyp o tym jacy mężczyźni w przeciwieństwie do kobiet są żałośni, gdy się przeziębią. Mamy dwoje dzieci i zawsze jestem tym rodzicem, który gdy jest problem musi ogarniać. Ona może się rozpłakać, nie wiedzieć co zrobić, panikować, gdy stało się coś złego. Ja muszę być zawsze tym co ma wiedzieć co zrobić. Jak mi się komputer zepsuje muszę ogarnąć problem. Jak jej zepsuje się komputer też muszę ogarnąć ten problem i jeszcze humory żony, która wkurza się, że jej się zepsuło. Jak z dzieciakami jest problem też muszę ogarnąć jak go naprawić. Najcięższe są zawsze moje problemy, bo gdy ja mam problem wtedy muszę się nimi zajmować w taki sposób by nie budzić niepokoju żony i dzieci.

Moje trudności to mały problem, ale jak zestresuję żonę i dzieci faktem, że mam z czymś trudności to już rodzi się z tego wielki problem. Moje problemy zawsze są największym dla nich rozczarowaniem. Stresują ich, wkurzają, martwią, rozczarowują. Ogólnie, gdy żona zwietrzy z mojej strony negatywne wibracje daje mi odczuć, że jest mną zawiedziona. Zawsze dają mi odczuć, że nie mam prawa sobie z czymś nie radzić. Jak Spartanie masz wrócić z tarczą, albo na tarczy. Wiele razy przerabiałem wiele bolesnych upadków, gdy dawali mi do zrozumienia, że mieli mnie za zajebistego i dają mi znać, że jestem gorszy niż myśleli. Żona mnie kocha, ale wyraźnie widzę jak z każdym rokiem coraz mniej szanuje i widzę w jej wzroku jakby miała mnie za swoje trzecie dziecko. Coraz częściej robi mniej lub bardziej bezpośrednie przytyki, że nie zarabiam jak programista15k i że miała mnie za mądrzejszego i bardziej ambitnego. Gdybym nie miał rodziny poszedłbym po antydepresanty i próbowałbym się leczyć. Mając rodzinę obawiam się, że nie dałbym rady przed nimi skutecznie tego ukryć. Jakby odkryli to byłby koniec i mój ostateczny upadek.

#gorzkiezale #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #depresja #meskadepresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630fc63ea07f85290e3d0acb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 146
  • Odpowiedz
@M83_ Nawet jakbyś jadł codziennie ulubiona potrawę to ci się przeje.

Zajebiste porównanie. Jeszcze dorzuć porównanie jak o chodzeniu w butach albo majtkach.

Już prędzej by pasowało porównanie mieszkania w jednym miejscu/domu albo łóżku czy sraniu w kiblu. Generalnie najlepiej się śpi w swoim/na swoim tak samo jak najwygodniej się sra w domu. Choć są tacy co im wygodnie i na kanapie spać.

Ale porównanie do np. Jedzenia gdzie dieta podświadomie u
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To ja podam inny przykład, faceci nie maja wsparcia nawet w innych facetach.
Ile razy dzieci pokazują jakakolwiek słabość w szkole to od razu są wyśmiewane, wykluczane z grupy, a nauczyciele nic z tym nie robią?
Później jest tak samo w szkołach średnich, tylko z alkoholem i papierosami. Musisz pic, a jak nie palisz, to tracisz połowę kontaktów, które nawiązałbyś na palarni.
A potem wchodzisz w dorosłe życie, jako dziecko
  • Odpowiedz
OstraPani: @lifereboot chłopie ale masz toksyczne spojrzenie na męskość. Jeśli sądzisz że emocje = słabość a wyrażanie ich może tylko być poprzez płakanie i narzekanie, to w #!$%@? ci współczuję życia. Odstaw *pilla bo sam kiedyś wpadniesz w tę pułapkę. a tymczasem nie wciągaj w ten syf innych mężczyzn. Bo istnieją sposoby na nietoksyczne wyrażanie swoich emocji i budowanie związku opartego na partnerstwie a nie jakimś prężeniu muskułów przed żoną i
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Jako ktoś kto jest mężem i ojcem, podsunę Ci mój punkt widzenia, nie wiem czy słuszny ale u mnie wygląda na to że działa, choć może to też kwestia innej żony.

Jak jestem zmęczony i nie mam ochoty czegoś zrobić a żona mnie o to prosi / wymaga to tego nie robie i mam wywalone na to czy ją zawiodłem, w moim odczuciu jak zrobiłem danego dnia x rzeczy
  • Odpowiedz