Wpis z mikrobloga

Mój bliski znajomy wlaśnie się zaręczył, niby normalna sprawa, ale dla przegrywów i blackpilarzy to może być szok. Gość 27 lat, z przeciętnej rodziny, ok 175cm, ponad 90 kg wagi, piwny brzuch, nie ćwiczy. Książkowy polski janusz. Jego dziewczyna, 26 lat też typowa polka z oczywiście kilkoma dodatkowymi kilogramami, z twarzy mi się akurat podoba. Po 30 na 100% zamieni się w typową, grubą grażynę. Gość nawet auta nie ma, a za rok będzie ślubował. Teraz nie zapomnijcie napisać, że to bzdura, czy ,,blakpyl obalony''

W ogóle zacznijmy od tego jak uważam, że ktoś jest przystojny. To proste, taka osoba przez okres edukacji, była w kręgu zainteresowania płci przeciwnej. A nie te jakieś wasze kwadratowe szczęki, wzrost czy inne bzdury o jakiś norwoodach.

Znajomy braki w wyglądzie od zawsze nadabiał dynamicznością, co skutkowało jednym czy tam dwoma związkami (na pewno jeden miał). Cały czas był aktywny społecznie, chodził na różne wolontariaty czy imprezy, zawsze to on podrywał, bo z racji wyglądu żadna go nie podrywała. Potem miał kilka lat posuchy, no i na studiach poznał swoją aktualną narzeczoną.

Dla kontrastu, ja zawsze miałem powodzenie u kobiet i nigdy w życiu nie pajacowałem czy żadnej nie podrywałem, bo po prostu one to robiły. Ale pod względem dynaminy, to nawet do pięt nie dorastam mojemu znajomemu. Zawsze byłem dość nieśmiały w stosunku do kobiet, często wolałem sam ze sobą spędzać czas, zamiast gdzieś na imprezach i byłem strasznie chudy (60kg). Od dzieciaka chodziłem na pływanie czy inne aktywności sportowe i dzięki temu przypiętą miałem łatkę ,,sportowca''.Jako tako zrobiła mi się sylwetka, widać mi było lekko zarys niektórych mięśni, szczególnie klatki, ale łapy to miałem tragedia, jak patyki. Też na plus działał u mnie ubiór, bo zawsze fajnie się ubierałem i dziewczyny to doceniały. Pewnie to decydowało o zainteresowaniu dziewczyn moją osobą. Wzrostowo byłem zawsze przeciętny, dopiero pod koniec liceum dobiłem do 180cm, czyli mojego aktualnego wzrostu. Po liceum wziąłem się mocno za siebie, siłownia i te sprawy i teraz myślę, że osiągam peak mojego wyglądu - ok 82kg i mała ilość tkanki tłuszczowej. Najważniejsze, że mi i mojej dziewczynie podoba się moje ciało. W ogóle w pierwszy związek wszedłem dopiero na studiach i to właśnie przez brak dynamiczności i pewności siebie. A mój znajomy ,,manlet'' z wieku 14 czy tam 15 lat xd

Także blackpilarze, aby mieć partnerkę, nie trzeba mieć wyglądu. Wygląd jedynie ułatwia relacje damsko - męskie, nic więcej. Dynamiczność to jest podstawa i tej prawdy nie zanegujecie. O ciało zawsze możesz zadbać, ale o nabyciu dynaminy nigdy nie słyszałem.

Jedynie gdzie blackpill ma sens, to relancje typu ONS, czy FWB, gdzie wybiera się osoby jak najładniejsze.

#blackpill #bekazprzegrywow #przegryw #zwiazki #bekazpodludzi
Pobierz
źródło: comment_16619516075nd4Fl1VIPvpDejSf249mB.jpg
  • 18
w związkach też blackpill się nie myli, twój przyjaciel z wpisu to jak na moje typowy beciak, który wszedł w związek i chyba musi non stop pokazywać jaki to nie jest by z nim w ogóle była, myle się? Opowiedz coś więcej jak znasz jego los.


@Kebab_po_browarze: beciak? Ona wzięła kredyt i mieszkanie kupili, bo jemu by kredytu nie dali. Oboje już są właścieielami.
No w #!$%@? beciak xD, co jeszcze
taka laska nie wzięła by sobie niskiego gołodupca bez powodu, więc musi nadrabiać dużym buzdyganem w łóżku więc są dwa wyjścia


@Kebab_po_browarze: co więcej jego dziewczyna ma auto i mieszka w domu, a on w bloku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Twoja opowieść to ściema


xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD współczuję tobie. I co mu z buzdygana nawet jak jego sylwetka jest po prostu nieatrakcyjna
@ToKontoNieIstnieje:

Ile są ze sobą.


4-5 lata

Na ile oceniłbyś jego, jeżeli ona jest 6/10


4-5/10 najwięcej tutaj nadwaga przeszkadza. Bez nadwagi, myślę że max 6/10

Jak im się układa.


Chyba dobrze jak są tyle lat razem, są zaręczeni i mają własne mieszkanie