Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Też tak macie, że jak dziewczyna zwraca się do was zdrobniale to nie traktujecie jej poważnie (jako potencjalnej partnerki)? Nie wiem czy tylko ja tak mam ale w takim przypadku z góry przyklejam łatkę z napisem "max koleżanka". Jakoś dziwnie się czuję jak różowa mówi do mnie Krzysiu. Jak jakaś ciotka, mama albo starsza siostra. Tym samym domyślam się że tak też mnie traktuje (jak młodszego brata albo kolegę a nie potencjalnego chłopaka). Nie spotkałem się też wśród znajomych żeby dziewczyny moich kumpli tak się zwracały do nich np. Pawełek, Piotruś, Maciuś, Kubuś itd. więc chyba coś w tym jest. Ostatnio przez to zakończyłem znajomość z jedną dziewczynę mimo że wydawało mi się że idealnie do siebie pasujemy i nadajemy na tych samych falach.

PS Nie mam żadnych kompleksów, nie wyglądam jak dziecko, nie mam małego siusiaczka itd. :)

#zwiazki #tinder #relacje #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630ce8e8e1ffb3d8a8a646db
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 16
  • Odpowiedz
Tym samym domyślam się że tak też mnie traktuje (jak młodszego brata albo kolegę a nie potencjalnego chłopaka).


@AnonimoweMirkoWyznania: ja tak mówię do kolegów, których lubię, ale nie jestem nimi zainteresowana pod względem romantycznym. Jeszcze się nie spotkałam z tym, by im się to nie podobało.
  • Odpowiedz
ObityOgrodnik: Ja też nie lubiłem gdy moja dziewczyna zwracała się do mnie jakimś zdrobnieniem. Bardzo szybko powstały nieformalne ksywki, którymi się posługiwaliśmy między sobą - z rodziny ptaków krukowatych. Czasami mówiłem do niej per Kocie, ale jeśli chodzi o imiona to ja nie zdrabniałem jej imienia, a ona mojego.
Nie pamiętam, ale ona chyba miała awersję na te zdrobnienia i powiedziała mi o tym na początku, co przyjąłem z ulgą xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jestem w związku kilkanaście lat. Mówię do męża zdrobniale, bo to wyraz bliskości. I znam wiele osób podobnie uważających.
Oczywiście nie tylko tak, ale zdecydowanie jest to dla mnie normalne.
I nigdy nie patrzyłam na niego jaj na dziecko, czy młodszego brata, a zawsze jak na super fajnego, pociągającego gościa.

Pełnym imieniem się mówi oficjalnie do kogoś kogo dobrze nie znasz.
Zdrobnienie to nie forma protekcjonalna, a zarezerwowana dla bliskich.
  • Odpowiedz
estem w związku kilkanaście lat. Mówię do męża zdrobniale, bo to wyraz bliskości. I znam wiele osób podobnie uważających.

Oczywiście nie tylko tak, ale zdecydowanie jest to dla mnie normalne.


@agaja: ale op mówi o relacjach "przed związkiem/koleżeńskim". Trochę prawdy ma
  • Odpowiedz
No ale on utożsamia to z traktowaniem protekcjonalnym, a nie zawsze tak musi być. I o tym pisze ja.


@agaja: a tak szczerze - nie masz "protekcjonalnego" zachowania w stosunku do chłopaków, co do których używasz zdobień, a nie uważasz go za potencjalnego chłopaka?
  • Odpowiedz
@Nowelizacja: nie. Dlaczego bym miała?
Zazwyczaj są to koledzy, których uważam za bliższych i naprawdę fajnych gości.
Do starszego brata, choć gość ma 40 lat i 2m, też mówię nie pełnym imieniem a nieraz zdrobnieniem.
Dla mnie zdrobnienie - choć oczywiście też nie jest stosowane non stop, a jedynie cxasem- to wyraz bliższej relacji.
  • Odpowiedz