[J.....c]

jak się zaczęła pandemia i weszły zdalne, to całą drugą połowę ósmej klasy mówiłem(a właściwie pisałem xd), że nie mam mikrofonu xD dosłownie nic nie robiłem
i tak se bezstresowo spędziłem ten czas ehh, zajebiście było
jedynie pare razy kazali mi na czacie coś pisać, ale wtedy akurat byłem przy komputerze
i dużo razy wyciszałem nauczycieli, bo na tych teamsach nie dało się sprawdzić kto to robi
#przegryw

[Mr_Beniz]

@JacekJaworzec Mnie normiki wyciszały

[J.....c]

@Mr_Beniz: mnie później w liceum też xd

[Serendipity_]

@JacekJaworzec: w przypadku pierwszych zdalnych jedyną lekcję którą mieliśmy na głosowo to angielski. I tak samo, do końca roku leciałem w #!$%@? że nie mam mikrofonu xD

[Sajko_gang]

@JacekJaworzec: tak samo bardzo miło wspominam ten okres..

[I.....e]

@JacekJaworzec: Mnie zdalne złapały na ostatnie miesiące liceum. Nauczycielka robiła zdalne lekcje z angielskiego, które po prostu olałem xD Wysyłałem jej jakieś zadania, które zadawała, ale na lekcji online się nie pojawiłem ani razu.

[PrawaRenka]

@JacekJaworzec: ja jestem tak zryty że zdalne studia w pewnym sensie mnie bardziej stresowały niż zwykłe, wolę coś powiedzieć na żywo do ludzi niż do mikrofonu
ale jeżeli nie trzeba nic mówić to wiadomo że zdalne lepsze

[PrawaRenka]

@JacekJaworzec: i w zdalnych też fajnie że można się #!$%@?ć alko bez konsekwencji, nie raz palnąłem kilka piwek żeby lepiej się siedziało xD

[J.....c]

@PrawaRenka: jakbym miał zdalne w którymkolwiek etapie edukacji gdzie jest się 18+, to jestem pewien, że też bym na odwage ten tego xD