Wpis z mikrobloga

Mama z bratem sprzedawali mój kajak, który dostałem na szesnaste urodziny, bo chciałem sobie dorobić na imprezkę urodzinową, którą mam za 2 tygodnie i przyjechał facet z sąsiedniej gminy, by go kupić. No i godzinę później wrócił, mówił, że w kajaku doliczył się siedmiu dziur (!!!), dostał zwrot pieniędzy i jeszcze „za fatygę” wziął sobie wiosła warte stówkę. Dojazd go tyle na pewno nie kosztował. Rok temu jeszcze nim pływałem, po czym był szczelnie trzymany w torbie. Jakieś dwa tygodnie temu mama sprawdzała jego stan i nie było żadnych zarzutów. Teraz facet oddał nam podziurawiony kajak, który trafił na śmietnik, dostał zwrot pieniędzy, a dodatkowo zabrał moje wiosła. Nie było mnie przy sprzedaży, bo jestem daleko od domu. Chce mi się płakać, a najgorzej, że nie mamy żadnych dowodów.

#zalesie #gownowpis
  • 1