Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Parę dni temu minęły 3 lata od tego wydarzenia. W końcu jestem gotowy aby o tym publicznie powiedzieć (a raczej napisać i to anonimowo, ale to chyba dobry start)

Mam 29 lat, jestem z południa Polski. W dużym skrócie: 3 lata temu bezmyślnie zacząłem bójkę i innym kolesiem ale niestety ją przegrałem i zostałem na dodatek okradziony z ubrań. Tak, ze wszystkich ubrań, a także butów (oprócz skarpetek). Sprawca uciekł. Próbowałem go gonić, ale niestety bieganie w samych skarpetkach po żwirowej polnej drodze nie należy do łatwych. Ochłonąłem trochę i zacząłem iść pieszo licząc, że spotkam kogoś po drodze i zostanę uratowany. Ale to tego dnia poznałem jak ch*jowi są ludzie.
Gdy po kilku minutach zobaczyłem dwóch mężczyzn na horyzoncie odetchnąłem. Zasłoniłem przyrodzenie jedną ręką i tyłek drugą, żeby ich nie gorszyć i układałem sobie w głowie co powiedzieć. Ale już z daleka usłyszałem, jak się zaczynają ze mnie śmiać i pokazywać sobie palcami. Nie zdążyłem się nawet odezwać, a oni mnie minęli nabijając się i rzucając jakimiś głupkowatymi tekstami. Dalej nie było lepiej. Większość ludzi ignorowała mnie, gdy do nich mówiłem patrzyli się w ziemie lub przed siebie. A jakieś dwie kobiety na rowerach gdy mnie zobaczyły z daleka to zatrzymały się, odwróciły rowery i odjechały w przeciwnym kierunku. Ale szczytem było to jak jacyś nastolatkowie zaczęli mnie wyśmiewać i rzucać we mnie żołędziami. Musiałem przez to zboczyć z drogi i uciec w pole aby się odczepili.

Wtedy byłem wku*wiony na maksa, sfrustrowany co dodawało mi chyba adrenaliny i w niecałą godzinę dotarłem do przedmieści. Stąd było ok 10 minut do mojego domu i tu miałem kryzys. Była godzina ok. 17-18, lato. Zacząłem myśleć, że przecież kumple mogą mnie zobaczyć. Sąsiedzi. Rodzina. Zeszło ze mnie wku*wienie i nie będę kłamał: popłakałem się. Bo nie wiedziałem co robić. Iśc? Przeczekać te pare godzin w krzakach do nocy? Ale byłem już zmęczony tym wszystkim, do tego spocony jak świnia i wszystko mnie swędziało. Zasłoniłem fiuta i zacząłem biec do domu. Po chodniku było już łatwiej.

Przez te kilka minut minąłem z kilkanaście osób. Oczywiście nikt nie zaoferował pomocy. Wbiegłem do domu, gdzie byli rodzice i bracia. Bez zatrzymywania wbiegłem na górę do pokoju. Matka jeszcze przez rok próbowała ode mnie wycisnąć co się stało i chciała na policje dzwonić średnio co tydzień. Bracia i ojciec byli bardziej ogarnięci i nie poruszali tematu.

I teraz najgorsze: gdy biegłem po polach ktoś zrobił mi najwyraźniej zdjęcie i wrzucił na lokalną grupę na facebooku z pytaniem "czy ktoś widział tego typa co latał goły po polach". Zdjęcie było zrobione od tyłu, ale akurat odwróciłem się wtedy połowicznie i złapało mi trochę twarzy. Jakość zdjęcia była słaba, ale kto znał ten mógł rozpoznać. Zdjęcie spadło, ale niestety kumple i ludzie z pracy widzieli.
Ale tutaj akurat obyło się pozytywnie: nikt nic nie powiedział, a koledzy nagle zaczęli być dla mnie milsi niż zwykle, tak jakby chcieli mnie pocieszyć z powodu tego co się stało. Nigdy ich o to nie zapytałem, ale wiem, że wiedzieli. Nie wiem czy za moimi plecami o tym dyskutowali, pewnie tak. Ale przy mnie nigdy i traktowali mnie jakby to się nie wydarzyło i chyba to był najlepszy rodzaj wsparcia. W pracy też nie zauważyłem żadnej różnicy, i gdyby nie to, że parę dni później koleżanka upiekła mi bez okazji ciasto to bym powiedział, że wieść nie dotarła.

Od tej akcji minęły 3 lata, a ja nadal co jakiś czas sprawdzam w internecie czy nie powstał o mnie jakiś artykuł. Słynne zdjęcie nadal gdzieś tam lata, na stronkach zgłaszam do usunięcia, ale w google grafika się pokazuje. No i nie wiem czy kiedyś stamtąd zniknie.

Ale dzisiaj o tym mówię. Dzisiaj się przyznaję. Anonimowo jest łatwiej. Ale może kiedyś przestanę się przejmować, gdy wyzbędę się nawyku panicznej chęci ukrywania tego faktu przez wszystkimi. Bo i tak ludzie wiedzą. A ja nie wiedząc, że wiedzą, żyję w stresie czy się dowiedzą. Więc chyba już wolę wiedzieć, że wiedzą. Tym bardziej, że ci którzy wiedzą są w porządku. Czy to ma sens? XD Nie wiem, ale może pomoże.

P.S. Nie zgłaszałem sprawy na policję. Straciłem ubranie o łącznej wartości może 150 zł + trampki 100 zł. Typa nie znam, ale po fakcie stwierdzam, że musiał coś trenować i to dłuższy czas. Ale nie zgłaszałem głównie dlatego, że nie chciałem rozgłosu a policja lubi takie "nietypowe" sprawy przekazywać do mediów. A sam nie miałem poczucia 100% ofiary, niestety sprowokowałem sprzeczkę co oczywiście nie usprawiedliwia skrojenia z ciuchów. Ale można powiedzieć, że zniosłem to z godnością.

#niebieskiepaski #meskasolidarnosc #depresja #przegryw

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6307c0dcc62f2b5eed32b890
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 19
Ale to tego dnia poznałem jak ch*jowi są ludzie.


@AnonimoweMirkoWyznania: Napisał patus, który chciał lać normalnego obywatela za to, że zwrócił mu uwagę, że śmieci. Mam nadzieję, że to bait, ciężko uwierzyć, że takie osobniki chodzą po świecie i jeszcze serio im się wydaje, że to oni są pokrzywdzeni.

Btw, znajomi byli dla ciebie milsi bo masz teraz opinię #!$%@?, co biega nago po polach i wolą cię nie wkurzyć żebyś
@pianinka: Twój komentarz to żenada. Zakładając, że to prawda co napisał OP to pomimo zrobienia czegoś takiego (za co jednak w prawie z jakiegoś powodu chociażby w polskim prawie jest mandat) w żadnym wypadku nie zasługuje na takie upodlenie na jakie mogło spotkać kogokolwiek kto miałby taką historię, że dostałby w ryj i ktoś mu ukradł ciuchy

Serio, trzeba totalnie nie mieć empatii, żeby coś takiego napisać xD Rozumiem oburzenie co
943bf561a6: @adhsklusljhagxnki

ja bym się z tego smial

Łatwo się mówi...

Jak typ zabrał Ci całe ubranie?Xdd

Tak jak pisałem: musiał coś trenować. Ja jakiś silny nie jestem ale też nie jestem chuchrem, na oko pokonałbym typa ale miał więcej siły w łapie niż wyglądał więc na bank jakieś sztuki walki i to profesjonalnie musiał ćwiczyć

Powinien Ci ta puszkę w dupę jeszcze włożył xd brudasie miałeś nauczkę

a weź spier....
943bf561a6: Nie było żadnego uzasadnienia do obrabowywania z ciuchów do zera. Wiem że źle zrobiłem z tą puszką, chwila lenistwa, ale bez przesady. Kto normalny obrabowuje ludzi z ubrań. Kto normalny zamiast pomóc rzuca żołędziami. Ale widzę że komentujący mają podobna mentalność
---

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua