Wpis z mikrobloga

Kolejny dzień wegetacji, czuję wewnętrzny, nieopisany ból, którego niczym nie mogę uśmierzyć. Dopóki ja tego nie zakończę, to będzie trwać w nieskończoność. Pytanie: dlaczego tak ciężko jest to zrobić? Mam w dupie moich rodziców i brata, w sumie chciałbym im zryć psychikę za to, że zniszczyli mi życie wysrywając mnie na te planetę i mając mnie całe życie w dupie (bratu za to, że wygrał w loterii genetycznej, po prostu czuję do niego ogromną zawiść). Nie mam po co i dla kogo żyć, nie mam żadnego celu i perspektyw. Co mnie więc jeszcze trzyma?
#przegryw
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KorwinizacjaPrzelyku: mimo wszystko widok trupa w kałuży krwi, w swoim własnym mieszkaniu powinien im trochę zryć psychikę. Tylko najmłodszego brata mi szkoda. Masz rację, to właśnie to, że nikt nie daje o chłopa j-----a trzyma go przy życiu, dla nikogo nie jestem ważny, moja śmierć to będzie tylko statystyka.
  • Odpowiedz