Wpis z mikrobloga

Przy okazji - mam wrażenie, że po śmierci córki Dugina w sieci dzieje się to samo, co działo się na początku rosyjskiej agresji. Wtedy pojawiało się sporo głosów nakłaniających do współczucia wobec rosyjskich żołnierzy, teraz z kolei jest użalanie się (w takiej lub innej formie) nad tym, że Duginówna, Duginowa, czy jak tam zwać tę nazistkę, pewnie cierpiała i w ogóle smutełke, bo zmarła. Pchają to okno Overtona kremliny z uporem typowego
@the_good_guy: zwierzęta są bezbronne i niewinne. Dugin i ta jego #!$%@?ła bękaciara czynili masę zła, popierali wojnę i namawiali do ludobójstw ludności cywilne, odmawiali państwom samostanowienia na rzecz obsranej gównem rossiji. Dugin namawiał do tej wojny od lat. Nie #!$%@?, to nie jest bambinizm