Wpis z mikrobloga

Uwaga, idzie zdupy pytanie :D
Wypsikaliśmy autka quick detailerem (wybór padł na LuxuryGloss). Fajnie się świecą i takie tam :D Deszczyk popadał. Auta sąsiadów po jakimś czasie wyglądają na suche, a na naszym piękne kropelki. Efekt jest fajny, ale czy prócz fajności daje to coś pożytecznego? Tak mniemam, że na lakierze bez niczego woda odparuje szybciej, wytrąca się coś tam w nich i zostają białawe plamki. Przy kropelkowaniu po QD kropelki stoją i teoretycznie ma nie być po nich śladu tak? Czy trzeba je jednak zetrzeć, żeby nie zostały waterspoty?
#motoryzacja #detailing
  • 13
  • Odpowiedz
@ewataewa: Tak na szybko Ci odpowiedziałem a możnaby nieco rozwinąć temat ;) Ogólnie QDki są nie tylko i nie przede wszystkim po to żeby lakier się świecił i żeby były kropeeeeelki. QDek jest przede wszystkim po to, że jak umyjesz auto i wytrzesz ale za jakiś czas wypłynie woda spod lusterek i zrobi plamy jak wyschnie to żeby było czym bezpiecznie te plamy zetrzeć. Świeże plamy.

I rzeczywiście jest efekt uboczny
  • Odpowiedz
efekt uboczny tych kropelek taki, że łatwiej się robią plamy z twardej wody niż jakby tych kropelek nie było


@Czysta-Bryka_pl: No patrz, a myślałam, że właśnie na odwrót będzie :/ No ale po deszczówce chyba nie wylezą. (po pierwszym deszczu dach na który nie psikaliśmy QD wydawał się brudniejszy) Zobaczymy rano.
Dzięki
  • Odpowiedz
@ewataewa: witaj w klubie nienawidzących kropelek :D ogólnie to jest mega minus, że te woski kropelkują i po deszczu wszystkie auta sąsiadów są od dawna suche, a na Twoim aucie woda stoi i w konsekwencji jeśli nim nigdzie nie pojedziesz, aby zjechała to zaschnie tworząc kurzospoty*

Ogólnie sytuacja bez wyjścia, bo mokrego auta nie przetrzesz bez mycia, bo naniesiesz rys, a ciężko co deszcz myć auto na dwa wiadra... Ale! Obczaj
  • Odpowiedz
@klotz: o widzisz, a myślałam, że to moje przewrażliwienie :D Tak jak robiliśmy wcześniej rozeznanie, (fora, filmiki YT) to większość to kropelkowanie uznawała za zaletę, a tu tak nie do końca :)
dzięki za link!
PS. Ja to w ogóle myślałam, że te zachwalane kropelki to właśnie będą sobie szybciutko spływać, nawet jak autko stoi, a tu kiszka. Pod blokiem to tak nie bardzo, żeby po każdym deszczu lecieć i je
  • Odpowiedz
@ewataewa: jeśli zabezpieczenie hydrofobuje to możesz po deszczu osuszyć auto metodą "małego strumienia" czyli wziąć np butelkę 1,5l i bardzo wolno lać wodę z niej po elementach, wtedy powinna w większości spłynąć taflą. Do wykonania pod blokiem, ale nie wiem ile butelek potrzebowałabyś ;)

Druga metoda to mycie bezwodne które by się sprawdziło idealnie w takiej sytuacji, bo potrzebujesz tylko wiaderko z wodą, szampon typu Optimum No Rinse i można umyć
  • Odpowiedz
@klotz: o Panie Mirku. Oczekiwaliśmy czegoś w stylu "umyć porządnie auto>wypsikać QD>mieć mniej brudzące się auto chociaż na dwa mycia na bezdotyku" A tu widzę, że może być więcej zachodu niż bez QD :)
PS. Już widzę minę sąsiadów, jak po deszczu latam z butelką i polewam autko :D
  • Odpowiedz
@ewataewa: no przecie detailing to początek problemów :D na niegarażowanych autach efekt świeżo umytego i nawoskowanego auta jest trudniejszy do utrzymania, ale łatwiejszy do przywrócenia bo zazwyczaj mniejszymi nakładami można spłukać grubsze zabrudzenia (piana + płukanie za 3-4 zeta).

Zobacz sobie nawet, że szuranie mikrofibrą po lakierze w jakiś sposób go może "naelektryzować" co spowoduje przyciąganie kurzu np.

Są QDki które mocno ograniczają brudzenie auta, w moim przypadku bardzo sprawdził się
  • Odpowiedz
no przecie detailing to początek problemów


@klotz: Nikt mnie nie ostrzegł XD Na srebrnym tych kurzospotów mam nadzieję, że nie będzie widać, ale jak wylezą na czarnym u niebieskiego, to chyba QD pójdzie na OLXa :D Tyle lat praktykowaliśmy metodę "2-3 razy w roku konkret mycie + co tydzień bezdotyk z pianą + dobre osuszenie" i było spoko, to Ewa wymyśliła, żeby było lepiej XD
  • Odpowiedz
@ewataewa: No bo jest lepiej dopóki deszcz nie popada xD No niestety bez garażu jest lipa ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale z mojego doświadczenia Ci powiem, że jesienią gdy zieleń przestaje pylić i kończy się okres alergiczny po deszczu nie ma aż takich śladów, a zimą to już w ogóle jest luks, mokry śnieg często sam się zsuwa pod swoim ciężarem z auta.

Najgorzej jest wiosną za
  • Odpowiedz
@klotz: A pozwolisz, że dopytam jeszcze. Te kurzospoty o których wspominasz i które widzę na aucie, to nie to samo co trudne do usunięcia waterspoty z twardej wody, nie? Czy kurzospot po tym jak go zostawimy zmieni się w waterspot? Nie wiem może w ogóle mylę pojęcia :D
  • Odpowiedz
@ewataewa: Jest to możliwe, spójrz na to tak: pada sobie deszczyk, auto jest trochę ukurzone, deszczyk też nie jest w 100% czystą wodą. Więc takie coś Ci osiada na aucie, po czym wysycha i zostają takie okrągłe ślady piasku po kropelkach. Kurzospoty. W nich znajdziesz zarówno brud który siedział na lakierze (kurz) oraz osad mineralny (czyli po prostu zaschnięty kamień z wody).

No i teraz masz dwie opcje: albo zostajesz z
  • Odpowiedz