Wpis z mikrobloga

Cholera, w spd to jednak trzeba cały czas uważać. Chciałem zjechać z pseudo drogi rowerowej na jezdnię. Byłem po lewej stronie jezdni, więc dwa pasy do pokonania. Musiałem się odwrócić i wyjrzeć za siebie. W tym momencie zwolniłem do bardzo małej prędkości ciągle wpięty w pedały. I nagle poczułem, że ściąga mnie na prawo, a byłem na skraju chodnika (formalnie ddr). W ostatniej chwili, jakimś cudem, moja noga wykonała ten nieinstynktowny ruch piętą na zewnątrz i udało mi się bezpiecznie zatrzymać jednocześnie pociągając za hamulce. Było o krok od tragedii, bo w innym wypadku upadłbym na jezdnię prosto pod samochód.

To nie pierwsza niebezpieczna sytuacja z spd. Ostatnim razem tak się urządziłem, że aż skończyłem na sorze. Gdyby nie pomiar mocy, to bym wrócił do platformówek, bo niechęć do wypinania wpędziła mnie już wielokrotnie w tarapaty. Że ludzie z tym w terenie jeżdżą, to w ogóle mnie szokuje.

#rower #szosa
  • 16
@Leotard00: Odpowiedź znajdziesz w google, ale z mojego punktu widzenia:
+ noga trzyma się stabilnie, ale to jest odczuwalne na dużych nierównościach i przy forsownej jeździe
+ w sprincie nie tylko pchasz ale i ciągniesz
+ po zatrzymaniu łatwo ustawić pedały w optymalny sposób, gdy jedną nogę masz wpiętą
- trudność wpinania zniechęca do wypinania, co powoduje masę niebezpieczeństw głównie na skrzyżowaniach
- gdy się zapomnisz (jak ja) to zaliczysz glebę
czym różnią się pedały spd od zwykłych? Lepiej się na nich jeździ?


@Leotard00: masz zablokowaną (do pewnego stopnia) stopę w pedale i jednocześnie jedną nogą pchasz, a drugą ciągniesz, co nie istnieje w zwykłych. Czyli jest znacznie łatwiej pedałować i mniej siły do tego używasz. No i mniejsze ryzyko, że się stopa ześliźnie, zawsze w dobrej pozycji trzymasz stopy (o ile dobrze ustawisz bloki), więc mniejsze ryzyko bólu przeróżnego
Że ludzie z tym w terenie jeżdżą, to w ogóle mnie szokuje.


@ToJestNiepojete: Nie wiem ile razy się w tym #!$%@?łem i nawet mi do myśli nie przychodzi by zmienić pedały. spd to same plusy jak chcesz trochę cisnąć, wad nie widzę.
@ToJestNiepojete: Długo jeździsz z spd? Ja jeżdżę od roku z spd, może ja jestem inny ale mi spd i nawyk wcześniejszego wypinania przyszedł błyskawicznie, wypinam się nie myśląc o tym. Normalny odruch, pewnie pomaga maksymalne poluzowanie sprężyn. Zaliczyłem parę gleb, ale nigdy dlatego, ze się nie wypiąłem na czas. To były takie gleby, w których nie robiło różnicy, czy miałem spd czy nie. Jazda w spd nauczyły mnie przewidywać niebezpieczne sytuacje
@czet: 1,5 roku jeżdżę. Generalnie zawsze się wypinam i na co dzień nie ma problemu. Ale właśnie gdy się zamyślę czy wydarzy się coś niespodziewanego, jak startujący pies gdzieś na wiosce, to wtedy pojawia się problem. No i czasami próbuję kombinować, aby nie musieć się wypinać, ale to też potrafi się źle skończyć. Jeżdżąc w spd nabrałem pokory i wiem, że lepiej odpuścić sobie te sekundy niż ryzykować.