Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 3
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk11x
16.08.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Wykonano już 5 tysięcy analiz, które wciąż nie dają odpowiedzi.
Próbki z Odry zbadają także eksperci z Czech, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Dobry wieczór, Edyta Lewandowska.
Witam państwa i zapraszam na Wiadomości, a oto co dziś w programie.

---
Kolejne lotnisko, na którym wróg zgromadził śmigłowce i inny sprzęt wojskowy.
Rosyjska baza na okupowanym Krymie w ogniu.
Ostrzeżenie dla samych Rosjan: "Nie możecie się czuć bezpiecznie 200 kilometrów od linii frontu".
Śniętych ryb jest coraz mniej, widzimy tendencję spadkową.
Poprawa sytuacji na Odrze.
Trwa szukanie przyczyn zatrucia wody.
Żadna z tych próbek - potwierdzam - nie wykazała obecności żadnych substancji toksycznych.

---
Wojsko w dzisiejszych czasach jest najważniejsze.
Muzyczne podziękowanie dla naszych żołnierzy.
Jesteśmy Telewizją Polską, obowiązki mamy polskie.
Takim obowiązkiem jest czcić i hołdować Wojsku Polskiemu w dniu jego święta.

---
To kolejna czytelna wiadomość dla Rosjan: nie możecie się czuć bezpiecznie nawet setki kilometrów za linią frontu.
Tak eksperci komentują kolejny udany atak na rosyjską infrastrukturę wojskową na okupowanym Krymie.

Taki widok na okupowanym przez Rosję Krymie zaczyna stawać się codziennością.
Ukraina skutecznie niszczy kolejne obiekty wojskowe położone setki kilometrów za linią frontu.
Dziś eksplozje zniszczyły m.in.
jednostkę wojskową w mieście Dżankoj.
To kolejne lotnisko, na którym wróg zgromadził śmigłowce i inny sprzęt wojskowy.
U okupantów panika i ucieczka z nie swojej ziemi.
Ostrzeżenie dla samych Rosjan: "Nie możecie się czuć bezpiecznie 200 kilometrów od linii frontu".
To kolejne skuteczne uderzenie na zajęty Krym, po tym jak dokładnie tydzień temu wybuchy przeszły przez rosyjską bazę w Nowofedoriwce.
Poza samolotami, które tam spłonęły, prawdopodobnie zginęła też znaczna liczba personelu.
Piloci, inżynierowie, obsługa techniczna.
Ukraińcy skutecznie na dużych głębokościach niszczą składy paliw, składy amunicji, uderzają w jednostki wojskowe, co pokazuje, że posiadają potencjał na przeprowadzenie szerokiej ofensywy.
To skoordynowane ataki mające na celu odcięcie wojsk okupanta od zaopatrzenia.
Nie da się prowadzić walk na współczesnym polu bitwy, nie mając tego zaopatrzenia cyklicznie przywożonego bezpośrednio na linię frontu, i tak naprawdę Rosjanie nie mając tego zaopatrzenia, będą się musieli wycofać ze swoich pozycji.
I widać, że ataki Krymie to jest część większego planu, żeby odciąć od zaopatrzenia wojska rosyjskie.
To zadanie wyjątkowo skutecznie wykonują wyrzutnie rakiet HIMARS.

Kilkanaście HIMARS-ów już zrobiło dużą zmianę.
Kilkaset z pewnością pozwoli Ukrainie wyprzeć Rosjan z okupowanych terytoriów.
Ale do tego potrzebne jest ciągłe i coraz silniejsze wsparcie Zachodu.
Niepokojące informacje docierają dziś z Białorusi.
W obwodzie homelskim, nieco ponad 200 km od Kijowa, trwa koncentracja dużej ilości sprzętu i amunicji, co zdaniem ekspertów wskazuje na przygotowania do kolejnego ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi.

---
Ukraina przygotowuje się do nowego roku szkolnego.
Pierwszy dzwonek 1 września rozlegnie się w tylko w tych placówkach, które mają schrony.
Zwykłe piwnice nie spełniają norm bezpieczeństwa, a specjalne służby sprawdzają przede wszystkim grubość ścian takich obiektów.
W Odessie jest Piotr Kućma.
Trudno sobie wyobrazić początek nowego roku szkolnego w warunkach wojennych.
Jak to widzą rodzice i nauczyciele?

---
Bardzo ważne są kwestie bezpieczeństwa.
Dziś odwiedziłem zespół szkół w Odessie, w którym przed wojną uczyło się około 1000 dzieci.
Teraz nauczyciele przewidują, że do szkoły wróci około 400.
To będą głównie dzieci z miast frontowych, okupowanych, jak Chersoń czy Mariupol.
Do szkół wrócą również dzieci tych matek, których po prostu nie stać na zdalną naukę.
Mimo takich alarmów ostrzegających przed rosyjskimi atakami wiele ukraińskich dzieci wróci do szkół 1 września.
Tak bardzo chcę wrócić do szkoły, do swoich kolegów z klasy.
A o wojnie w ogóle zapomniałaś?
W szkole jest wesoło, tam się uczę i jest super.
To nie była łatwa decyzja dla Iryny - mamy Zlatki i Ariszy.
Ojciec walczy na froncie, a na wojnie dzieci też muszą się uczyć i trzeba za coś żyć.
Dla dzieci spotkania z rówieśnikami są o wiele lepsze niż siedzenie w domu przed monitorem, a nasz ojciec jest w ukraińskich siłach zbrojnych.
Ja pracuje i dlatego chcę, żeby dzieci wróciły do szkoły.
Właśnie takim rodzinom szefowa odeskiego departamentu edukacji rekomenduje wysłanie dzieci do szkół.
Jak mówi, to bezpieczniejsze od pozostawiania ich samych w domu podczas alarmu.
Szkoły, które mogą przyjmować dzieci stacjonarnie, mają w pełni gotowe schrony zabezpieczone na wypadek na pożaru i z urządzeniami do gaszenia i środkami pierwszej pomocy z pitną wodą i wszystkim tym, co jest niezbędne do pozostania w ukryciu.
Dzieci wrócą tylko do tych szkół, które mają schrony z prawdziwego zdarzenia.
Państwowa służba ds. sytuacji nadzwyczajnych prowadzi kontrole szkół w zachodniej i środkowej części kraju, czyli w regionach, do których przybyło najwięcej dzieci z terenów okupowanych i położnych blisko linii frontu.
Dwa razy pytaliśmy rodziców, jak chcą, żeby odbywała się nauka w przyszłym roku szkolnym, czy ma to być nauka stacjonarna, czy online.
Wytypowaliśmy wszystkich, którzy chcą wrócić do nauki stacjonarnej.
Traumatyczne doświadczenia, np. zbombardowanie teatru w Mariupolu, przed którym widoczny był napis "dzieci", skłaniają większość rodziców do nauki zdalnej.
Po tym, jak pod koniec lipca rosyjskie rakiety znów spadły na Odessę, 97% z nich chce, żeby dzieci uczyły się w domach.
Lekcje online z Warszawy będzie prowadzić Julia.
Do ojczyzny wróciła tylko na chwilę.
Spotykałam się ze swoimi uczniami i zrozumiałam, że bardzo je kocham.
Bardzo tęsknię za nimi.
To są odczucia, których nie da się przekazać, dlatego wróciłam do Odessy i będę je uczyć.
To nie będzie powrót do szkoły w czasach pokoju i wszyscy tu mają obawy.
Bo chodzi o odpowiedzialność za życie dzieci.

---
Trwa walka o Odrę i przywrócenie jej biologicznej równowagi.
Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną śniecia ryb, ale niektóre możliwości już zostały wykluczone.
Według wielu ekspertów duży wpływ na katastrofę mogła mieć susza.
Bardzo powoli Odra wraca do życia.
Na powierzchni, gdzie w ostatnich dniach widać było tylko martwe organizmy, pojawiły się żywe ryby.
Musi teraz wszystko wrócić do normy, ale natura sobie da radę z pomocą państwa.
Oczyszczenie rzeki ze śniętych ryb pomaga przyrodzie.
Fatalna jest też temperatura - podnosi temperaturę wody i przyśpiesza gnicie tych wszystkich zwierząt, które zostają wyrzucane na brzeg, i w tej chwili to jest podstawowy problem.
Usuwanie martwych ryb jest konieczne, aby nie doszło do ponownego skażenia.
Jest to 5 dni walki o rzekę, 5 dni walk o to, żeby to życie do tej rzeki jak najszybciej wróciło.
Do tej pory z całej rzeki po polskiej stronie wyłowiono i zutylizowano około 100 ton martwych ryb.
Te usuwane ryby są w coraz mniejszej ilości.
Te działania będziemy prowadzili w ciągu najbliższych dni do pełnego usunięcia.
Martwe ryby usunięto już ze wszystkich zapór.
Teraz działania skupiają się na wyciągnięciu ich z roślinności nad brzegami.
W oczyszczanie rzeki zaangażowanych jest ponad dwa tysiące strażaków, policjantów i żołnierzy.
Budujące jest to, że tych śniętych ryb jest coraz mniej.
Widzimy tendencję spadkową.
Cały czas szukane są też przyczyny tego, co się stało z Odrą.
Zbadano już niemal 280 próbek.
Aż 1/3 z dotychczas pobranych przez polskie służby próbek z rzeki zbadają zagraniczne laboratoria.
Te pierwsze próbki pojechały już wczoraj do Czech przy pomocy i asyście polskiej policji.
Tak samo dzisiaj przetransportowane będą do Holandii oraz Wielkiej Brytanii.
Niemcy w pobranych po niemieckiej stronie rzeki próbkach nie stwierdzili przekroczonych norm metali ciężkich.
Śmierci ryb nie spowodowała rtęć.
To pierwiastek, który naturalnie występuje w przyrodzie, i badania ani polskie, ani niemieckie nie stwierdziły żadnego odstępstwa od normy.
Żadna z tych próbek nie wykazała obecności substancji toksycznych.
Przyczyn, które spowodowały masową śmierć ryb, może być równocześnie bardzo dużo.

---
Przed rozpoczęciem działań związanych z zarybianiem badaniu będzie poddany dno rzeki.
Wysycha francuska Loara, wysycha niemiecki Ren i brytyjska Tamiza.
Z masowym śnięciem ryb zmagają się też Szwajcarzy.

---
Totalna opozycja zamiast przerwać falę fake newsów i manipulacji, celowo ją podsyciła - mówią komentatorzy i podkreślają: zamiast programu wyborczego jest atak na polski rząd, nawet w obliczu katastrofy ekologicznej.
Sytuacja na Odrze nadal jest poważna.
Walka z zanieczyszczeniem wymaga szczególnej odpowiedzialności.
Mimo to od samego początku Donald Tusk.
Jesteśmy trochę jak te ryby w Odrze.
.wykorzystuje ten kryzys politycznie.
Tymi kłamstwami próbuję wywołać panikę.
To jest działanie skrajnie nieodpowiedzialne, niemądre, ale takie właśnie w stylu totalnej opozycji.
Platforma Obywatelska.

.przez kilka dni straszyła Polaków niemieckimi fake newsami dotyczącymi rzekomego śmiertelnie wysokiego poziomu rtęci w Odrze, co jak się później okazało, było kłamstwem.
Axel Vogel powiedział mi w bezpośredniej rozmowie, że mają wyniki badań, a stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia.
Niedopuszczalne jest, żeby w sytuacji kryzysowej podawać niesprawdzone informacje.
Informacje, które mogą budzić nie pokój, które mogą wywoływać panikę.
Dlatego komentatorzy mówią o rzece kłamstw opozycji.
Fala, lawina kłamstwa lejąca się już od 7 lat jak nie dłużej jest podstawowym narzędziem działania opozycji.
Brak wiarygodności to zarzut, jaki wobec Donalda Tuska i jego politycznych sprzymierzeńców pojawia się od dawna.
Rok 2015: ówczesna premier Ewa Kopacz na miesiąc przed wyborami oznajmia, że wprowadzenie programu 500+ jest niemożliwe.
W dzisiejszym budżecie państwa na rok 2016 nie ma środków na tego typu pomysły.
Mimo to Donald Tusk jeszcze nie tak dawno twierdził, że 500+ to projekt PO.
Ewa Kopacz miała już przygotowany projekt.
W dzisiejszym budżecie państwa na rok 2016 nie ma środków na tego typu pomysły.
Tusk nie tylko zaprzecza słowom Ewy Kopacz, ale także samemu sobie.
Ewa Kopacz miała już przygotowany projekt.
Nie żałuję, że nie wprowadziłem 500+, bo ja bardzo dokładnie liczyłem - mówię o całym moim rządzie - na co Polskę bezpiecznie stać, a na co Polski nie stać.
Stąd opinie, że to nie amnezja, a przemyślana strategia manipulacji i kłamstw.
Tusk nie dawno obiecywał, także 20-procentowe podwyżki, ale gdy rządził, takich nie było.
Tak jak powiedziałem, 20% procent dla sfery budżetowej.
Zadaniem rządu nie jest uleganie tego typu naciskowi czy tego typu lamentom.
Tusk obiecuje także rzekomy czterodniowy tydzień pracy, choć to jego rząd kazał Polakom pracować dłużej, podnosząc wiek emerytalny.
Czterodniowy tydzień pracy.
Projekt podnosi i zrównuje wiek emerytalny kobiet i mężczyzn.
To jest jeden pomysł na przejęcie władzy z powrotem.
Kłamać, kłamać, kłamać w sprawie rtęci, w sprawie OFE, w sprawie 500+, w każdym możliwym temacie.
To tzw. strategia Palikota.
Żadna pozytywna i programowa ofensywa nie ma szans.
Kłamać, po prostu kłamać, i nie to, że kłamstwo ma krótkie nogi, tylko ma szybkie nogi.
Innymi słowy trzeba jedno kłamstwo przykryć drugim.
Nie umiesz działać na emocjach w polityce, to daj sobie spokój z marzeniami o zwycięstwie.
Jak pokazuje sytuacja związana z Odrą, Donald Tusk w nurcie grania na emocjach chce pozostać.

---
Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.
Widmo bankructwa Grecji.
Wspólna waluta pogrąża Ateny.
Polscy sportowcy zapełniają worek z krążkami na Mistrzostwach Europy.

---
Od soboty blisko 150 polskich strażaków pomaga francuskim kolegom w gaszeniu pożarów prawie 1000 ha lasów.
Przyjazd polskich strażaków to odpowiedź na apel o pomoc Francji.
Misja potrwa półtora tygodnia.
Swoją wdzięczność niemalże na każdym kroku Polakom okazują lokalni mieszkańcy.
Francuscy strażacy już od miesięcy toczą nierówną walkę z żywiołem.
W sobotę wieczorem w okolice Bordeaux dotarły dwa moduły Państwowej Straży Pożarnej wyspecjalizowane w gaszeniu lasów, czyli 49 pojazdów ze 146 strażakami.
15 zastępów od razu w trybie pilnym ruszyło do akcji.
To ogromne wsparcie dla Francuzów, a także nowe doświadczenia dla obu stron.
Zbudowaliśmy magistralę, toteż pokazaliśmy Francuzom, że da się taka ilość wody dostarczyć w prosty sposób.
Też koledzy z Francji byli zaskoczeni trochę naszą taktyką i dziś kontynuujemy te zadania na tamtej strefie.
W akcję gaśniczą we Francji zaangażowani są także strażacy z Niemiec, Grecji, Austrii, Rumunii i Szwecji.
Ale to Polska wystawiła najliczniejszy skład.
Francuzi są ogromnie wdzięczni za to poświecenie.
Wielkie podziękowania dla nich, bo bardzo nam pomogli.
Ogromne dzięki.
Super. Świetne chłopaki.
Cała ta współpraca i koordynacja pomiędzy Francją i Polską.
Bardzo dziękuję tym chłopakom i dziękuję państwu.
W całej Polsce stacjonuje 6 modułów Państwowej Straży Pożarnej wyspecjalizowanych w gaszeniu lasów.
Trzy są w stałej dyspozycji i w ciągu kilku godzin od zadysponowania mogą wyruszyć na zagraniczną misję.
To oznacza, że akcje takie jak ta nie mają wpływu na bezpieczeństwo Polski.
Mamy świetnie rozlokowane jednostki OSP, jak również jednostki PSP, tak że w przypadku sytuacji kryzysowej możemy bardzo szybko reagować, bardzo szybko działać.
Działania poza granicami kraju to przede wszystkim budowanie prestiżu i zbieranie doświadczenia, którego nie da żadne inne szkolenie.

---
Za nami wielkie Święto Wojska Polskiego.
To zawsze wyjątkowy dzień i to nie tylko w kraju.
Bo przecież nasi żołnierze krew zostawiali w wielu zakątkach świata, także w USA.
Cmentarz w Doylestown nazywany polskim Arlington - to tu spoczywają m.in. polscy żołnierze.
Spoczywa mąż Heleny Knapczyk.
Walczył pod Monte Casino.
Dziś jego żona w Ameryce daje świadectwo o piekle II wojny światowej.
Budujemy Polskę tutaj.
Bardzo Polskę kochamy i tutaj staramy się utrzymać kulturę, tradycję, język polski.
To wszystko to, co zabrali jej Sowieci.
Została zesłana na Syberię.
Podobnie jak Fryderyk Deamont.
Opowiada nam o swoim ojcu.
Znikł w Rosji i zmarł w Rosji.
Pan Fryderyk niedługo skończy sto lat.
Wtedy, gdy rozpoczęło się piekło wojny, był nastolatkiem.

---
Poszedłem na wschód, doszedłem aż do równego i wtedy Rosjanie wkroczyli.
Ja byłem oddzielony od mamy, od domu, od wszystkiego.
Trafił do rosyjskiego więzienia.
Święto Wojska Polskiego to także idealny czas do odznaczeń i awansów.
W Milwaukee na stopień podpułkownika awansowano weterana 2. Korpusu Polskiego - majora Leonarda Jędrzejczyka.
To są niepowtarzalne historie.
Wiele z nich nadaje się na książkę albo przynajmniej dłuższą opowieść.
Armia Andersa, Hallera, Dywizjon 303.
Długo by wymieniać.
Możemy sięgać do XVI wieku, kiedy broniliśmy Europy przed Moskwą tak naprawdę.
Polscy żołnierze z poświęceniem już w czasach nie tak odległych walczyli w Iraku czy Afganistanie.
Dziś bronią polskiej granicy przed zorganizowaną akcją Łukaszenki i Putina.
Cały czas muszą być gotowi na odparcie zagrożenia ze wschodu.
A co oni, weterani, chcielibyśmy przekazać tym, którzy dziś służą Polsce?
Żeby byli dzielni, odważni, silni.
Bronić naszych granic.
Tak jak ci, o których dziś pozostała pamięć.
Miejsce spoczynku polskich bohaterów, miejsce wyjątkowe, ale niejedyne takie na świecie.
Bo przecież niemal wszędzie polscy żołnierze znani są z odwagi i poświęcenia od wieków.

---
Polska jest silna jak nigdy dotąd - tak zauważa niemiecki dziennik "Die Welt".
Gazeta uważa, że to wyzwanie dla Brukseli.
Według komentatorów takie określenie wyraźnie wskazuje, że instytucje europejskie, atakując polski rząd, starają się osłabić Polskę, która wyrasta na politycznego i gospodarczego konkurenta Niemiec.
"Die Welt" podkreśla, że Polska wkrótce będzie miała największą armię w Europie, która zabezpieczy wschodnią flankę NATO.
Przypomina też sięgający w ostatnich latach 5% wzrost PKB naszego kraju i wskazuje na niezależność energetyczną, którą gwarantują gazoport w Świnoujściu i przygotowywany do uruchomienia gazociąg Baltic Pipe.
To według niemieckiej gazety daje Polsce potencjał, by odgrywać w Europie podobną rolę jak Francja i Niemcy.

---
Według komentatorów takie określenie zdradza obawy Niemców przed konkurencją ze strony Polski, a Bruksela staje się narzędziem Berlina do blokowania wzrostu pozycji Polski.
Można powiedzieć: miała już ustalony podział gospodarczy Europy i dominację w tej części.
A my pokazujemy, że jesteśmy w stanie rozwijać się samodzielnie.
Mało tego - jesteśmy w stanie zadbać o bezpieczeństwo nie tylko swoje.
Osłabieniu Polski może służyć bezprawne wstrzymywanie wypłaty należnych nam funduszy z Krajowego Planu Odbudowy.
Brukselskie elity liczą, że w ten sposób uda im się zmienić w Polsce rząd.
Z punktu widzenia Berlina, a w konsekwencji instytucji unijnych, korzystnym byłoby ponowne osadzenie Donalda Tuska tutaj.
To był taki okres, kiedy z Polską nie trzeba było się liczyć.
Donald Tusk nieraz dawał wyrazy podporządkowania polityce Niemiec.
Jednym z najsłynniejszych takich gestów było to przemówienie na konwencji partii CDU.

---
Ten chwalony przez Tuska styl rządzenia to m.in. wieloletnia współpraca Berlina i Moskwy, która pozwoliła finansować zbrojenia rosyjskiej armii i doprowadziła do obecnego kryzysu energetycznego.

---
Czy to już koniec ciągnącego się od niemal 20 lat gigantycznego kryzysu gospodarczego w Grecji, czy początek nowego - zastanawiają się ekonomiści.
Unijna kontrola związana z sytuacją już po przyjęciu euro właśnie się zakończyła, ale problemy przede wszystkim ludzi, którzy często żyją w skrajnym ubóstwie, nie zniknęły.
Grecja tak jak wszystkie europejskie kraje zmaga się z rekordową inflacją, ale sytuacja tu jest wyjątkowo trudna ze względu na ciągnący się od lat ogromny kryzys gospodarczy.
Te ceny to szaleństwo, to nie powinno być tak drogie, zwłaszcza w obliczu problemów, z którymi mierzą się ludzie w naszym kraju.
Grecja w 2002 roku przystąpiła do strefy euro i już chwilę później popadła w ogromne kłopoty gospodarcze, a po światowym kryzysie z 2008 roku znalazła się na skraju bankructwa.
Kraj zmagał się z rosnącą biedą i niepokojami społecznymi.
Dewaluacja wewnętrza oznaczała obniżenie wynagrodzeń w sektorze tzw. budżetówki, czyli wśród strażaków, nauczycieli, policjantów, i tak naprawdę Grecja stawała się coraz biedniejsza.
Dzisiaj 28% żyje poniżej granicy ubóstwa.
Unijna ścisła kontrola greckiej gospodarki trwała od 2010 roku do zeszłego tygodnia.
Dziś to niemal najbiedniejsze państwo Unii, gorzej jest tylko w Bułgarii.
Grecja wciąż spłaca ogromne unijne pożyczki
Mimo tych wielu wyrzeczeń, spadku poziomu życia, tak naprawdę Grecja jest w gorszej sytuacji, niż była wtedy, kiedy w 2010 roku rozpoczęła się ta akcja pomocowa dla tego kraju, Grecka gospodarka należy do najwolniej rozwijających się w całej wspólnocie.
Na przeciwnym biegunie jest Polska.
Rozwijamy się nieporównywalnie szybciej niż zdecydowana większość państw UE.
Zdaniem profesora Adama Glapińskiego, szefa Narodowego Banku Polskiego, przyjęcie euro, czego chce Donald Tusk i przynajmniej cześć PO, zatrzymałoby rozwój naszego kraju.
Będzie niewielki przyrost, czasami zatrzymanie.

---
Grecy za decyzję swojego rządu sprzed wielu już lat jeszcze długo będą płacić ogromną cenę.

---
Teraz o niezwykłym wolontariuszu.
Jego spacer zaczął się na Śląsku, a skończył na Podkarpaciu.
Przez 20 dni przeszedł 500 km.
Z napotkanymi osobami kontaktował się wyłącznie za pomocą obrazków, opowiadając o dzieciach z Fundacji "Dom w Łodzi".

---
To była szalona przygoda.
Tak po pokonaniu w całkowitej ciszy 500 km Głównym Szlakiem Beskidzkim mówił Damian Szymański - wolontariusz F
Pobierz
źródło: comment_1660673462xtADqm7iu5xLCz3SGT3RYF.jpg