Aktywne Wpisy
salanderek +135
Czy i co ile pierzecie szczotkę do kibla? Zamieszkałem jakiś czas temu z dziewczyną i była zdziwiona, jak do białych ubrań w pralce dorzuciłem szczotkę do kibla, bo u niej się nie prało, tylko kupowało nowe, u mnie w domu natomiast tak średnio co 2-3 miesiące - wyrzucanie i kupowanie nowych szczotek to wg mnie marnowanie pieniędzy, także ciekawy jestem jak jest u was
#kiciochpyta #mieszkanie
#kiciochpyta #mieszkanie
WenerowaAngela +483
Artykuł podaje informacje, wedle której obecne pokolenie niebieskich jest najbardziej samotne w historii i podaje raczej trafną prognoze narastania zjawiska. Wspomina też o rosnącym znaczeniu aplikacji randkowych i na tym kończy sie prawda, a zaczyna #bluepill .
Już w dziale standardy randkowe, czyli oczekiwania różowych pojawiają sie bajania jakoby różowe szukały partnerów otwartych, komunikatywnych, o podobnych poglądach, a jak to w rzeczywistości wygląda chyba mówić nikomu tu nie trzeba. W 3 punktach podsumowania na początku artykułu nawet stwierdzili, że obecne zmiany prowadzą do zdrowszych związków, niezły żart.
I z tego wychodzi sekcja pod tytułem skill deficits, która stanowi porady jak mężczyźni mają zwiększyć swoje szanse, a patrząc na błędne dane wejściowe, prawdopodobnie wymuszone ginocentryzmem rady te sensu wielkiego nie mają. Ogółem sprowadza sie to do popraw charakter bro. Nawet padł klasyk o terapii. Snują nawet wizje, wedle której algorytm stwarza nowe szanse dla mężczyzn, w końcu 90% użytkowników uznało pierwszą randke za udaną. W sumie nie ma w tym nic dziwnego jak różowa spotkała chada, a chad se zaruchał.
W żadnym z punktów nie poruszono błędów, czy złych zachowań różowych, wpasowuje sie to w nurt ginocentrycznej narracji przenajświętszych różowych bez skazy. Jedynie, że ty jako niebieski masz sie zmieniać i pajacować dla różowej. Ehh... Dawajcie już te seksroboty, bo w tym curku już chyba nikt sie nie śmieje.
#przegryw #blackpill #incel
Sam wyskoczyłeś z gadaniem jak to dzisiejszy rynek matrymonialny jest wolny, jak to daje swobode różowym. Gdy ten rynek nie jest wolny. Rynek matrymonialny zawsze opierał sie na dobrowolnej wymianie dóbr między uczestnikami. Młodością, płodnością, genami, zdolnością do utrzymania ogniska domowego ze strony kobiety oraz zasobami, statusem i genami ze strony mężczyzny. Więc jak możesz nazwać rynek wolnym,
"Money and Status". To filary redpilla. Blackpill się od tego odcina. Nie ma takiej ilości pieniędzy i statusu, która sprawi, że gość 5/10 będzie się wydawał kobiecie bardziej atrakcyjny od chada 9/10, który tej ilości pieniędzy, czy statusu nie ma i całkiem sporo mu brakuje.
Tworzysz też jakąś iluzje oderwaną od rzeczywistości, można tworzyć takie uproszczone skrajnie modele, ale co one dają? Upierasz sie cały czas jakiegoś fikcyjnego rynku matrymonialnego, gdzie istnieje jedna zmienna, co nie jest prawdą. Spójrz choćby na zasade jbw (just be white) w regionach takich jak południowo-wschodnia Azja, tam sukces osiągają spaślaki z zachodu, zakolaki itd, serio to
Ty ciągle swoje, bo jak w jakiś sposób dostaje pieniądze, to nagle
Jeśli jakiemuś sprzedawcy #!$%@?łbyś dodatkowe kryterium po jakim musiałby rozpatrywać to co/ile/kiedy/za ile/komu sprzeda to wtedy to nadal jest wolny rynek, i jak gościu zbankrutuje to jego wolny wybór i jego konsekwencje jeśli nadal będzie sprzedawał to co sprzedawał?
Dalej
Taki sprzedawca z kolei ma prawo ci odmówić usługi o ile wcześniej zapłaciłeś, a jak zapłaciłeś, to ma ci oddać środki płatnicze, w końcu podstawą wolnego rynku jest dobrowolność umów.
Tak, czy siak podatki są elementem EKONOMICZNEGO RYNKU. Nie mają nic wspólnego z MATRYMONIALNYM RYNKIEM. Nie ma podatku, w którym zabierają geny, albo wygląd. Rząd nie ma żadnej jurysdykcji nad rynkiem MATRYMONIALNYM.
Taki sprzedawca ma prawo mi odmówić, ale jeśli musi mi odmówić, bo inaczej zbankrutuje, to wtedy coś jest