Aktywne Wpisy
pogop +477
Od zawsze mam bekę z ludzi, którzy obejrzeli parę brytyjskich / amerykańskich seriali, elitarność uderzyła im do głowy i odrzucili wódkę, przestawiając się na chlanie najtańszego whiskacza xD Pijesz sobie normalnie wutkie na imprezie, zimna, gładko wchodzi, otrząsa, aż tu nagle podchodzi taki i zaczyna się produkować, że jak ty możesz to pić, jego McWovitch Delicate Blend est 1931 leżakowany 1001 nocy w beczkach z tulipanowca czeczeńskiego w równo w 39 stopniach
Van-der-Ledre +40
...................................................
169 cm, wzrostu
65 kg wagi
Przyrodzenie 15 cm
Psychika, która nie istnieje
Traumy
Nadgarstek 16cm
Wzrok -2.5
Brak emocji
Osobowość INTJ T
Prawie cała polska rodzina w piachu (matka rak, ojciec wypadek samochodowy, brat samobójstwo, babcia samobójstwo, dziadek zawał, kuzynka morderstwo, ciocia rak) (okres dekady)
Genetyczna, nieuleczalna choroba serca
Drodnokościstość
Samotność
Nigdy przyjaciół, nigdy za rękę, nigdy nic
Słaba odporność
Audi sedan 2001 rocznik
Komputer 2018 rok, windows 7
Mieszkanie
169 cm, wzrostu
65 kg wagi
Przyrodzenie 15 cm
Psychika, która nie istnieje
Traumy
Nadgarstek 16cm
Wzrok -2.5
Brak emocji
Osobowość INTJ T
Prawie cała polska rodzina w piachu (matka rak, ojciec wypadek samochodowy, brat samobójstwo, babcia samobójstwo, dziadek zawał, kuzynka morderstwo, ciocia rak) (okres dekady)
Genetyczna, nieuleczalna choroba serca
Drodnokościstość
Samotność
Nigdy przyjaciół, nigdy za rękę, nigdy nic
Słaba odporność
Audi sedan 2001 rocznik
Komputer 2018 rok, windows 7
Mieszkanie
Jestem dzieckiem z toksycznego domu. Od kilku lat mieszkam w innym miescie niz rodzinne, zalozylem wlasna rodzine. Do dziadkow moich dzieci jezdzimy na wakacje albo swieta zeby wnuki mialy ich namiastke.
Moj dom byl i jest dla mnie toksyczny, nawet jesli przebywam tam na wakacjach. Moja polowka widzi, ze zachowuje sie inaczej, trace wypracowane latami opanowanie i ogar zyciowy, przy nich glupieje, trace humor. Oni udaja dobra rodzinke po tych wszystkich koszmarnych latach obwiniania mnie za to, ze istnieje.
Podam przyklady #!$%@? traktowania :
•obwinianie za wszystko
•nie liczenie sie z moim zdaniem
•wyzywanie, obrazanie
•brak prywatnosci ( wbijanie do pokoju bez pukania)
•decydowanie za mnie w wiekszosci spraw
•wysmiewanie pomyslow, wlasnych pogladow
•faworyzowanie rodzenstwa przed wszystkimi
•porownywanie do innych
• wieszanie psow, wrozenie gownianej przyszlosci
•grozby wywalenia z domu od bardzo wczesnych lat
• niezaspokajanie malych potrzeb materialnych
•ataki psychiczne w dyskusjach kiedy probowalem podjac dialog ze sa #!$%@? dla mnie i zle sie czuje, przewaznie w dwojke i bardzo agresywnie (zakrzykiwanie)
• teraz doszlo podwazanie autorytetu przy dzieciach oraz proby wplywania na moje atrakcje na MOICH wakacjach
Pierw nie akceptowali polowki latami, teraz traktuja ja lepiej odemnie. Jako dorosly czlowiek ktory bez ich pomocy wyruszyl w nieznane i zyje na fajnym poziomie i ciagle inwestuje w siebie czas dalej jestem debilem ktory gowno w zyciu ma i jest nieogarniety. Teraz relacja wyglada mniej wiecej tak, ze jak sie pochwale ze cos sobie kupilismy oni musza przekrzyczec ze kupili sobie to albo to ( rywalizacja materialna) zamiast cieszyc sie z sukcesu dziecka. Zapominaja o temacie ktory poruszylem i natychniast skupiaja sie na sobie. Przylapalem matke dziesiatki razy ze nie slucha kluczowych rzeczy ( nie pamieta ich potem). Nie chca wyjsc na gorszych albo moze nie chca slyszec ze sobie radze? Ciezko rzec.
Sa to ludzie ktorym nie moge zwierzyc sie z problemow ani zapytac o rade. Gdyby w moim zyciu cos drastycznie sie #!$%@? nie pomogliby mi.
Z drugiej strony dodam, ze moje rodzenstwo bylo faworyzowane a ja mialem role czarnej owcy w domu bo tak? Nawet nie umiem tego wytlumaczyc, dlaczego. Rodzenstwo jest traktowane zdecydowanie normalnie i tak jak sam bym sobie tego zyczyl. Oczywiscie wspominalem im to. Z rodzenstwem mam dobry kontakt bo nie chce przez dwojke idiotow sie z nimi klocic, nie ich wina. Charakter mam ciezki ale pamietam lata ze naprawde sie staralem wchodzic im w dupe, majac swoje dzieci nie wyobrazam sobie olania dziecka w takim kluczowym momencie bo to wyniszczajace.
Mam zagwozdke czy utrzymywac nimi kontakt i tak juz ogranicziny do minumum (rzadkie telefony etc) ze wzgledu na wnuki. Nie chce im zabierac dziadkow ale samemu jest mi najlepiej jak sa najdalej odemnie i poki zyja nie zaznam chyba spokoju. Jakiekolwiek proby wytlumaczenia im #!$%@? relacji i tego ze dom dziala na mnie zle jest bezskuteczna ( ci ludzie sa strasznie plytcy, z reszta robilem to od nastoletnich lat i zawsze konczylo sie zle). Czy ktos mial podobnie i zaznal spokoju? Dziekuje jesli przeczytales/as do konca.
#toksycznirodzice #rodzina
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62f8c8f5433def0ca81c77e6
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
---
Zaakceptował: karmelkowa
---
Zaakceptował: karmelkowa
---
Zaakceptował: LeVentLeCri