Wpis z mikrobloga

Nadszedł czas na część II dotyczącą wykluczenia. Tydzień temu zapoznaliście się w części I z tym, czym w ogóle jest wykluczenie, jakie są jego konsekwencje i jak swoje stanowisko w tej sprawie argumentują sami Świadkowie Jehowy w swoich oficjalnych źródłach. Dzisiaj zapoznacie się z genezą tej procedury, oraz z przewinieniami, jakie z biegiem lat były dodawane jako powód do wykluczenia. We wpisie oczywiście znajdziecie oficjalne źródła, z których korzystali, bądź nadal korzystają Świadkowie Jehowy. Zachęcam też do zapoznania się ze źródłami, które dodaję na końcu wpisu, szczególnie filmy pomogą Wam lepiej zrozumieć perspektywę ŚJ i wyrobić sobie zdanie na ten temat - myślę, że te filmy mówią nawet więcej, niż część I moich wpisów o wykluczeniu ( ͡º ͜ʖ͡º) To do dzieła.

Część I - https://www.wykop.pl/wpis/67009797/witam-was-po-wielu-miesiacach-przerwy-na-nowomowaj/

Część II

Przejdźmy zatem do historii. Jak w ogóle doszło do tego, że Świadkowie Jehowy postanowili stosować wykluczenie jako karę?

Już w roku 1904 (...) zaznaczono, że należy odpowiednio zapobiegać demoralizacji zboru. (...) Na tej podstawie sporadycznie odbywały się »posiedzenia Kościoła«, podczas których przedstawiano całemu zborowi dowody poważnego przewinienia (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 186-187).


(...) skrucha i poprawa stanowią właściwy cel każdego kroku takiego postępowania, - pozyskania winnego, karanie zaś wcale nie jest na celu. Kara nie należy do nas, lecz do Boga (…) Nawet gdyby winny wzbraniał się poddać uchwale całego zgromadzenia, nie można nań nakładać kary. Co wtedy? Zgromadzenie wtedy odmawia mu swej społeczności, nie uważając go za brata (członka zgromadzenia). Tak więc winny ma być »jako poganin i celnik« - Mat. 18:17. Pod każdym względem w sprawach takich upadki i wady winnego nie powinny być ogłaszane publicznie, by przez to nie stało się zgorszenie w Kościele (...). Nie powinno się mówić o nim pogardliwie po odłączeniu, podobnie jak nie pozbawialibyśmy czci, aniżeli celników i pogan, jak również o nikim źle nie mówili, lecz wszystkim czynili dobrze (Nowe Stworzenie 1919 s. 350-351).


Widać wyraźnie, że kiedyś podejście było inne. Nie była upoważniona żadna rada śledcza w postaci starszych, która swoim postępowaniem przypominałaby trybunał świętej Inkwizycji. Nikt nikogo nie karał w sposób unikania i nie utrzymywania kontaktów, po prostu taka osoba nie była już uznawana za członka społeczności. I tyle. Wychodzili z założenia, że od karania jest Bóg. Wykluczenie było też ostatecznością i w zasadzie nie stosowano go za bardzo do roku 1952.

W roku 1952 wprowadzono opartą na Biblii metodę formalnego wykluczania grzeszników ze społeczności zborowej. (...) Organizacja Boża nie tolerowała odtąd nikogo, komu nie zależało na pozostawaniu niesplamionym, czystym i bez skazy w oczach Jehowy (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 11).


Za wykluczanie odpowiada tak zwany komitet sądowniczy, zazwyczaj składający się z trzech braci starszych. Po tym, jak podejmą oni decyzję o wykluczeniu kogoś, taka osoba może się odwołać. Ma na to tydzień. Po raz pierwszy o możliwości odwołania się zakomunikowano w Strażnicy w 1959 roku, jednakże osoba, która chciała się odwołać od decyzji starszych, musiała to zrobić do samego Towarzystwa Strażnica, a nie do miejscowego komitetu odwoławczego. Taki miejscowy powstał dopiero w 1972 roku.

Komitet odwoławczy polega na tym, że starsi zboru, którzy wydali „wyrok” w postaci wykluczenia, komunikują, nazwijmy to, wyższe organy, o tym, że dana osoba odwołuje się od ich decyzji. Wtedy oni przyjeżdżają, starsi przedstawiają swoją wersję wydarzeń, następnie spotykają się z tą osobą i wysł#!$%@?ą jej wersji, a także dlaczego uważa, że decyzja starszych z komitetu sądowniczego jest niepoprawna. Na takim komitecie odwoławczym zazwyczaj jest więcej niż trzech starszych z innych zborów (chodzi o to, żeby nie było, że ktoś będzie się kierował sympatią, lub jej brakiem do „oskarżonego”). Jeżeli na komitecie odwoławczym podtrzymają decyzję starszych z komitetu sądowniczego o wykluczeniu, to teoretycznie nie można się już odwołać.

Z początku podstawą do wykluczenia było odstępstwo od doktryn Świadków Jehowy i niemoralność płciowa, czyli seks przed ślubem. W kolejnych latach powodów tylko przybywało:

- 1961 rok – wykluczenie za przyjęcie transfuzji krwi

- 1967 rok – zakaz poddawania się transplantacji. Nazywano ją „kanibalizmem”. Do 1980 roku ŚJ którzy poddali się transplantacji byli wykluczani, choć nigdzie nie napisano, że grozi za nią wykluczenie, to jednak gdy cofnięto tę naukę w Strażnicy można było przeczytać:

Zborowy komitet sądowniczy nie zastosuje środków dyscyplinarnych, choćby ktoś dał sobie przeszczepić jakiś organ (Strażnica Rok CIII [1982] Nr 2 s. 24 [ang. 15.03 1980 s. 31]).


Zatem wniosek jest tylko jeden – skoro były stosowane "środki dyscyplinarne", to był zwoływany komitet sądowniczy, a więc to znaczy, że były też wykluczenia za transplantację.

- 1972 rok – wykluczenie za pożycie „przeciwne naturze” - Świadkowie Jehowy którzy w swoim ZWIĄZKU MAŁŻEŃSKIM uprawiali seks oralny, czy analny, byli wykluczani ze zboru. Gdy mężczyzna będący impotentem chciał dbać o potrzeby seksualne żony w inny sposób, to musiał liczyć się z tym, że może zostać za to wykluczony. Zastanawiacie się zapewne, skąd ktoś wiedział co oni ze sobą robią. Otóż w Strażnicy tak bardzo było to potępiane i argumentowane, że homoseksualiści to robią i jest to obrzydliwe w oczach Jehowy, że takie osoby czytając to, zwyczajnie zaczynały mieć wyrzuty sumienia, mimo że robili to tylko w obrębie małżeństwa. Przyznawali się do „pożycia przeciwnego naturze” i zostawali za to wykluczani.

Wiele małżeństw w tamtych czasach rozpadło się przez takie ohydne zagrywki.

W 1978 roku nakaz wykluczania za to został uchylony, tylko po to, by w 1983 ponownie go wprowadzić.

Potem przestali o tym pisać i ta sprawa nigdy nie została sprostowana - chyba dotarło, że to gruba przesada. Dzisiaj nikt za to nie wyklucza, współcześni ŚJ wychodzą z założenia, że to kwestia sumienia, jednakże niejeden ŚJ ma wątpliwości co do tego, jak wolno mu się kochać ze swoją żoną, czy mężem.

- 1973 rok – wprowadzenie wykluczenia za tytoń i narkotyki

- 1976 rok – wykluczenie za pracę w hazardzie

- 1981 rok – wykluczanie tych, którzy sami postanowili odejść

W następnych latach było jasne, że za wszelkie formy niemoralności, ogólnie postępowania, które nie podoba się Bogu Jehowie można wylecieć. Za wulgarną mowę, za nadużywanie alkoholu, wszelkie formy pozamałżeńskich kontaktów seksualnych (nawet jak jesteś z tą osobą w związku i myślisz o niej poważnie), masturbację i pornografię (tu większość wykopków nie nadaje się na bycie ŚJ ;)), kradzież, napady gniewu...to są oczywiste rzeczy. Co do pozamałżeńskiego seksu, masturbacji, czy pornografii - tak jak wspomniałam wcześniej, Świadkowie Jehowy w swoich źródłach tak bardzo to demonizują (dosłownie, nie raz było napisane, że takie pragnienia są od demonów, bo mają one obsesję na punkcie seksu, co udowodniły, gdy jeszcze jako aniołowie przed potopem zstąpili na Ziemię, by współżyć z kobietami), że taki ŚJ, który się tego dopuści, po prostu bardzo tego żałuje i sam się przyznaje.

Z mniej oczywistych – można zostać wykluczonym za świadome kontaktowanie się z wykluczonymi. Znam jeden taki przypadek. Matka spotykała się z wykluczoną córką – ta przyjeżdżała do niej z mężem na obiady co weekend. Starsi rozmawiali z nią, że tak nie można, a z racji tego, że nie posłuchała, to ją wykluczyli. Niestety, religia okazała się ważniejsza od własnego dziecka. Zaraz po wykluczeniu ta kobieta zerwała kontakt z córką i przychodziła na każde zebranie. Pół roku później została przyłączona do zboru i zaczęła być gorliwa, jak nigdy wcześniej. Weekendowe obiady z córką zamieniła na weekendowe obiady z członkami zboru i wszyscy byli zachwyceni jej przemianą „z pomocą Jehowy” i tym, że jest On dla niej ważniejszy, niż własne dziecko.

Za co jeszcze można wylecieć? Za posiadanie książki „Kryzys Sumienia” autorstwa byłego członka Ciała Kierowniczego – R. Franz. Bodajże nawet jeden z Mirków wyleciał za to ze zboru, niestety, nie pamiętam nicku. Posiadanie tej książki jest równoznaczne z odstępstwem (o tym, kim są odstępcy pisałam tutaj), więc jak się wyda, że ją masz, to out. Polecam tę książkę zarówno Świadkom (tylko ostrożnie, tak, aby się nie wydało), jak i byłym Świadkom. Myślę jednak, że dla czytelnika, który nigdy nie miał kontaktu z tą społecznością ta książka może być ciężka w odbiorze.

----------

Przedstawiam oficjalne stanowisko Świadków Jehowy w tej sprawie - większość zborów i większość Świadków się go trzyma. Bagatelizowanie go jest niezmiernie rzadkie, przez 24 lata życia tam nie spotkałam się z ani jednym przypadkiem, by zostało to ignorowane, a nawet jak było, to były wyciągane konsekwencje, o czym wspomniałam w części II. Dodatkowo większość byłych ŚJ deklaruje to samo, co ja – Świadkowie Jehowy dopuszczają się ostracyzmu wobec byłych członków społeczności, nawet własnych dzieci. To nie jest przypadek, że tak wiele osób o tym mówi i teraz zwrócę się do byłych Świadków, których ten ostracyzm ze strony rodziny nie dotknął – poszczęściło Wam się i naprawdę mnie to cieszy, tak właśnie powinno być, religia nie może być ważniejsza od własnego dziecka i Wasze rodziny są godne podziwu. Jednak nie zmienia to faktu, że jesteście w mniejszości.

W celu wyjaśnienia wykluczenia w części I posiłkowałam się oficjalnym artykułem ze Strażnicy, z którym możecie zapoznać się tutaj: https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1981688

Warto zapoznać się też z tym artykułem, który mówi o tym, jak ŚJ mogą radzić sobie po wykluczeniu ich bliskich – współmałżonków, rodziców, rodzeństwa, czy dzieci. Dowiecie się z tego artykułu, że dla samych Świadków wykluczenie bliskiej osoby wiąże się z cierpieniem psychicznym, a także że niektórzy byli ŚJ postanowili wrócić, bo ich rodzice nie utrzymywali z nimi kontaktu: https://www.jw.org/pl/biblioteka/czasopisma/straznica-do-studium-wrzesien-2021/Kiedy-kto%C5%9B-bliski-opuszcza-Jehow%C4%99/

Polecam też filmy, które ŚJ oglądają na kongresach, a potem omawiają je również na zebraniach i za wzór do naśladowania stawiają sobie osoby i sytuacje tam przedstawione:

1. „Pozostań lojalny mając zjednoczone serce” - https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/VODBiblePrinciples/pub-jwbai_201611_1_VIDEO

2. Trzyczęściowy „Lojalnie popierajmy decyzje Jehowy: Unikajmy kontaktów z grzesznikami nieokazującymi skruchy” - https://www.jw.org/pl/szukaj/?q=Lojalnie+popierajmy+decyzje+Jehowy%3A+Unikajmy+kontakt%C3%B3w+z+grzesznikami+nieokazuj%C4%85cymi+skruchy

------------------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.

#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekta i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu, gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
Sandrinia - Nadszedł czas na część II dotyczącą wykluczenia. Tydzień temu zapoznaliśc...

źródło: comment_1660297924vK7uvi2UhAhex1D7hiRdLB.jpg

Pobierz
  • 46
Tego typu obrazki są w literaturze ŚJ, gdy w artykule jest mowa o wykluczeniu bliskiego członka rodziny. Zarówno na obrazkach, jak i zdjęciach możemy zobaczyć, że wykluczenie wiąże się z cierpieniem Świadków Jehowy. Jednakże osobę wykluczoną przedstawia się jako kogoś, kto umyślnie, z premedytacją sprawia swojej rodzinie ból. Pokazują niejako - to nie jest wina organizacji, że cierpicie, tylko tej osoby, która podjęła decyzję, aby już nie służyć Jehowie. Wzbudza to poczucie
Sandrinia - Tego typu obrazki są w literaturze ŚJ, gdy w artykule jest mowa o wyklucz...

źródło: comment_1660298118yUKR3YxJczdwHiV4o4dEnB.jpg

Pobierz
@Sandrinia: W ogóle, że za takie rzeczy wywalają z "kościoła" to jest żart. W KK jak pójdziesz do łóżka z dziewczyną to niektórzy księża Ci złożą gratulacje na spowiedzi xdd, nie mówiąc już o masturbacji która pomimo uznawania jej dalej za grzech ciężki (z czym nie do końca się zgadzam) jest traktowana na poziomie przeklinania.

Gdyby ŚJ czytali Pismo Św. przez pryzmat nowego testamentu i nie wyrywając słów z kontekstu to
(dosłownie, nie raz było napisane, że takie pragnienia są od demonów, bo mają one obsesję na punkcie seksu, co udowodniły, gdy jeszcze jako aniołowie przed potopem zstąpili na Ziemię, by współżyć z kobietami)


@Sandrinia: Srogie piguły xD brzmi trochę jak niszowy scenariusz na kolejną sztampę filmową od netflixa czy innego mu podobnego x) Co za patologia, pomyśleć że nie są jeszcze prawnie zakwalifikowani jako sekta i karani z urzędu. Fakt że