Wpis z mikrobloga

38/52 --> #anime52
Kanamewo (recenzja ONA)

Omawiana ONA trwa zaledwie 5 minut i jest dostępna na kanale twórcy, więc po prostu obejrzyjcie, a jeśli macie ochotę to zapraszam do przemyśleń poniżej. https://www.youtube.com/watch?v=1RzNDZFQllA

=================

Moja przygoda z OVA/ONA/Specialami trwa w najlepsze. Odpalam kolejne anime, widzę 5-minutówkę i spoglądam na drugi ekran na MALa co to w ogóle jest. Po 15-30 sekundach słyszę ciekawy OST, widzę oryginalny styl, więc wracam na początek i przez następne 5 minut siedzę wgapiony w ekran, a z niewiadomych powodów łzy cisną się do oczu.

Tytuł (Kanamewo / linchpin) oznacza obiekt, który spaja wszystkie części w całość i jest niezbędny do funkcjonowania tejże całości. Sekwencja na początku “Jeśli umysł nie jest obecny, można patrzeć, a nie widzieć; słuchać, a nie słyszeć; jeść nie czując smaku”. Obydwie te rzeczy trafnie opisują produkcję i jest to cały tekst, który ma jakiekolwiek znaczenie dla anime, ponieważ jest ono w pełni nieme i okazuje się to ogromną zaletą.

Nie wiem kiedy ostatnio soundtrack wywarł na mnie takie wrażenie. Muzyka ukazywała emocje, stan bohaterów, wydarzenia. Począwszy od monotonnego brzdękania ze skrzeczącymi elementami poprzez wygłuszanie nieprzyjemnego elementu, zmieniając się w przyjemniejsze dźwięki. Narastająca ekscytacja, gdzie nie ma już nieprzyjemnego skrzeczenia, a gitara elektryczna podbija nasze emocje. I WYBUCH, wielki wybuch, radość, spełnienie, apogeum szczęścia, które nie rośnie, ale się stabilizuje.
Aż dochodzimy do upadku i powrotu nieprzyjemnego skrzeku z lekką monotonią, ale to już nie jest to. Ciągle czujemy, że ta pozytywna gitara jest w tle i że w tym smutku, który jest na powrót przeplatany z monotonią odnaleźliśmy szczęście, które jest ulotne.
Wreszcie utrata, całkowita zmiana tonu i powrót do codzienności. Takiej samej, a jednak innej, ponieważ utraciła ten nieprzyjemny ton.

Anime trafia do mnie na personalnym poziomie. Podobnie jak w “The Climber” znalazłem motywację do dalszego działania i starania się podążać za swoją pasją, tak w Kanemewo znajduję tęsknotę za czymś nadzwyczajnym. Nie ma nic złego w monotonii, ale im bardziej szara i nieprzyjemna ona jest, tym z czasem to dokuczliwe skrzeczenie w tle staje się mocniejsze. Ta ONA jest dla mnie tęsknotą za zmianą, za impulsem, za czymś co pomoże mi zmienić codzienność i usunąć ze swojej monotonii elementy, z którymi powoli ciężko jest mi żyć.

Wpis inny niż wszystkie, ale ta animacja zasługuje na oklaski. Oglądałem ją 4 razy i za każdym razem byłem wzruszony.

=================
#animedyskusja #anime
young_fifi - 38/52 --> #anime52
Kanamewo (recenzja ONA)

Omawiana ONA trwa zaledwi...

źródło: comment_1660117006WIjwLuatnn7rdPT3jqOIkL.jpg

Pobierz