Wpis z mikrobloga

"Na należącym do Muzeum Powstania Warszawskiego portalu Archiwum Historii Mówionej (http://ahm.1944.pl/) jednym z częściej wspominanych epizodów z czasów okupacji jest nieoczekiwane pojawienie się na warszawskim „czarnym rynku” w 1941 r. dziesiątków tysięcy … żółwi greckich, które przeznaczone miały być a) dla ważniaków w Berlinie; b) dla Wehrmachtu na froncie wschodnim; c) dla włoskich sojuszników Wehrmachtu. Pochodzenie tych żółwi otoczone było zasłoną tajemnicy. Jedna z wersji głosiła, że sprzedali je niemieccy, skorumpowani kolejarze, defraudujący całe transporty żywności przeznaczone na front."

On do Grecji wyjeżdżał żółwie oglądać. Smiechu warte. Jego dziadek mógł do Warszawy przyjechać i pooglądać żółwie z Grecji.

#kononowicz