Wpis z mikrobloga

Tak szczerze? Trochę nie kumam postawy Renault. To oni rozgrywali i mieli wszelkie zalety po swojej stronie. Klauzule Piastriego były im dobrze znane, a i sami wiedzieli, że zaczyna samodzielnie rozglądać się z alternatywą. Jeśli jednak akceptowali to i byli pewni, że chcą zatrudnić Alonso na kolejny sezon, to siłą rzeczy logiczne wydaje się ultimatum w stylu "do połowy lipca masz czas na decyzję, a warunki takie i takie, a jak nie to Oskarek w Twoje miejsce, a Ty idź gdzie chcesz". Podjęli jednak dziwną decyzję, bo mając bardzo mocne karty i silną pozycję negocjacyjną chcieli negocjować z Alonso kontrakt po tym jak Piastri dla nich wygaśnie. Tym samym ich pozycja negocjacyjna spadłaby na kolana, a Fernando, gdyby tylko chciał zostać, mógłby narzucić im dowolne warunki, a oni z braku alternatywy musieliby się zgodzić. Czy to normalne negocjacje? Bo nie wydaje mi się.

Efekt taki, że w dwa dni perspektywiczny team środka stawki traci dwóch świetnych kierowców. Osoba, która do tego doprowadziła (nie wiem, czy Otmar we własnej osobie, czy Rossi, czy ktoś inny), powinna ponieść odpowiedzialność. Ciekawe co też na to sponsorzy i sam koncern widząc jak za ich pieniądze zatrudnieni pracownicy robią bagno i przepalają kasę.

#f1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach