Wpis z mikrobloga

Człowiek chyba nigdy nie zazna spokoju. Miesiąc temu obroniłem magisterkę i zacząłem przeglądać oferty pracy na bieżąco. Jakoś po 2 tygodniach od obrony znalazłem z kumplem ofertę pracy, która dotyczyła ukończonego przez nas kierunku. W sumie myślimy, nie ma co się zastanawiać można złożyć. Na początek byłoby ok. Wymagali choć roczne doświadczenie to i tak złożyliśmy, by zdobyć może te doświadczenie. Robota była oddalona od mojej miejscowości okolo 25 km a od kumpla miejscowości z 35 km. No i zadzwonili wpierw do mnie, zostałem zaproszony na rozmowę i poszło ok, potem kumpla zaprosili też ok i zaproponowali nam angaż. Miało być na początku 3900 brutto, w ogloszeniu tak samo było. Dla mnie ok, mieszkam jeszcze z rodzicami to na początek tyle może być, kumpel to samo. To co na czysto byłoby po odjęciu kasy za psliwo to na początek ujdzie. Miał być też jakiś zwrot za paliwo. Zrobiliśmy w ubiegłym tygodniu badania i wczoraj mieliśmy 1 dzień w robocie. Przychodzimy elegancko z wielką ciekawością jak to bedzie wszystko wyglądać, przeczytaliśmy regulamin, przeszliśmy szkolenia i dochodzi do podpisania umowy. I nagle na umowie 3400 brutto, ja pierwszy podpisuje umowę i tak patrzę ze zdziwieniem, nagle kumpel patrzy i nagle do kadrowej przecież było ustalone, że 3900 na początek tak jak było w ogłoszeniu i na rozmowie to ta zaczęła się śmiać hehehehe, no tak wyszło, że jednak 3400 i tyle. Kumpel dalej drąży temat no dobrze, to po okresie próbnym będzie wtedy te 3900 ona, że na pewno nie tyle, kumpel pyta o ten dodatek za paliwo to oczywiście też nie, był kwit ale też to nie dla nas XDDDD. Podpisaliśmy i poszliśmy do typiary, z która mieliśmy współpracować i jakoś ten czas minął do końca zmiany. Po powrocie do domu stwierdziliśmy, że oni nas w chuya zrobili, fakt, że w głównej wierzę chodziło żeby też zdobyć te doświadczenie ale żeby mieć jakieś siano w miarę normalne. No i tak dyskutując doszliśmy do wniosku, że chyba powinniśmy zrezygnować bo to mija się z celem, potraktowali nas na jeleni. Ja się jeszcze zastanawiałem wczoraj się rano zdałem sobie sprawę, że nie ma co łba spuszczać w dół i w takie cos się pakować. Robota wiązałaby się także z wyjazdami służbowymi, swoimi autami i oczywiście zwrotu za paliwo tez by nie było. I dzisiaj z rana zaczęliśmy działać i daliśmy wypowiedzenie, każdy jak z nami rozmawiał miał pompę, że obiecali konkretnie a na umowie co innego a nawet kobita, z którą mieliśmy współpracować mówi, że potraktowali was jak debile i ona nas rozumie bo to śmiechu warte. Na tym stanowisku, co mieliśmy pracować jest taka rotacja, że co chwilę ktoś przychodzi nikt tu długo nie wytrzymuje, max do miesiąca czy nawet szybciej. Po obliczeniu na czysto i to co bym wydał jeszcze na paliwo, może bym miał z 1800-1900 XDDDD. Chodzi o sam fakt, że było obiecane co innego a polecieli tak w kulki. Matka wyzywa mnie, że powinienem łeb spuścić i posiedzieć tam mimo tego, że tak #!$%@? z tym wynagrodzeniem. Nie wiem, czy może ja jestem jakis #!$%@?ęty z tym kumplem, że zrezygnowaliśmy? Dla mnie to jest zwykle chamstwo i wolę iść gdzieś na przeczekanie i w międzyczasie znaleźć coś, co jest związane z kierunkiem co skończyłem, ehhh... Dzień kompletnie #!$%@?, it's over dla chłopa... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#przegryw #pracbaza #januszex
  • 20
@kiszczak jej łatwo mówić, bo robi sobie w biurze i ma spokój a ma do mnie problem, że zrezygnowałem. Nie dość, że w każde wakacje w robocie, w ciągu roku akademickiego też chodziłem a ona ma problem, że #!$%@? mnie co do wynagrodzenia i nie chce robić tam XDDDD. Byłem nastawiony, żeby zdobyć doświadczenie ale też żeby mieć w miarę kasę chociaż na start a nie takie cos...
@considerzajebingsie chodzi o najzwyklejsza uczciwość. Umawia się na takie wynagrodzenie, my z kumplem na to przystaliśmy i nie mamy z tym problemu. Przychodzi dzień podpisania umowy i jednak co innego na umowie XD. I jeszcze kadrowa śmieje ci się prosto w mordę, że jednak tyle będziemy mieć i elo, śmiechu warte XD.
@betaTrx właśnie my z kumplem popełniliśmy błąd, że podpisaliśmy ta umowę. Z rana zamuleni i nie przenyslelismy tego, dopiero po powrocie do domu zdaliśmy sobie sprawę, jak nas potraktowali. Nauczka na przyszłość dla nas ( ͡º ͜ʖ͡º)
@betaTrx w sumie tak mordeczko ( ͡º ͜ʖ͡º). Mam nadzieję, że jakos te moje życie w miarę się ogarnie i zaznam spokoju, bo od dłuższego czasu jest kompletna chuynia i nie widzę, żeby jakoś to wszystko jednak się ustabilizowało.
@Profesor_Malek: w życiu masz tyle zmiennych, że najczęściej i tak te dobre rzeczy przychodzą z nienacka. Zdecydowanie można im pomóc decyzjami i inwestowaniem w siebie. Jeśli masz trochę oleju w głowie to w końcu przyjdą, nie ma się co poddawać tylko robić swoje.