Wpis z mikrobloga

#!$%@? mać...
Pamiętam moją pociągową kompromitację idioty, która nie była wcale tak dawno...
Jechałem pociągiem, no i pociąg dojechał na stację docelową. Próbowałem otworzyć drzwi, ale nie mogłem, zastanawiałem się, czy to ja nie mam siły otworzyć drzwi, czy to drzwi się zacięły.
Trochę spanikowany pukam w szybkę od drzwi, bo konduktor stał koło tych drzwi. Konduktor ogarnął, że nie umiem otworzyć drzwi, więc pokazał mi coś palcem wskazującym skierowanym w prawą stronę. Pomyślałem, że mam szukać innych drzwi, więc tak zrobiłem. Na "szczęście" nie musiałem szukać, bo już w następnym wagonie były drzwi otwarte. Wychodzę, idę w stronę konduktora, a ten mi mówi, że po prawej stronie był przycisk otwierający drzwi. Ja tam zaglądam i rzeczywiście był tam wielgachny przycisk, który nawet ślepy by zauważył... Ale ja nie zauważyłem...
#!$%@?, jaki wstyd i kompromitacja, tym bardziej, że pociągiem jechałem już wiele razy... Ale ja jestem głupi, nie ma większego idioty ode mnie... Chłop drzwi nie umie otworzyć, śmiechu warte.
#przegryw ##!$%@? #zalesie #depresja #stulejacontent
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach