Wpis z mikrobloga

Klastyczne GP Francji najpierw start, potem 50 kółek procesji i 1-2 Maxa i Lewisa, brzmi jak 2021 roku, bo obecny przyniósł emocji wiele. Te najistotniejsze przyszły za sprawą błędów kierowców Ferrari, gdzie nawet wyjechanie Sainza z pitstopu przy czerwonym świetle nie może się równać z tym co zrobił Monakijski Oskarek.

Ferrari to niesamowicie zgrana drużyna i muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak wielkiej gracji i porozumienia w włoskim teamie, kiedy wydaje się, że to TEN WEEEKEND to zawsze znajdzie się ktoś kto potrafi coś spartaczyć. Z niecierpliwością czekam na błąd mechaników, bo chyba jeszcze tylko tego nie było - jakieś niedokręcone koło na Monzy albo inna twardość gumy na jednym z kół. Generalnie pomysłów mam wiele, ale wiem też, że Ferrari potrafi nas zaskoczyć jak nikt inny.
Poza kwestią błędów ludzkich, taktycznych, strategicznych to trzeba przyznać, że bolid pierwsza klasa.

Mercedes ostrzy kły - tak jak było widać już ostatnio stali się trzecią siłą pukającą do bram pierwszej dwójki, nadal cierpią głównie z powodu długiego rozgrzewania opon (jeśli dobrze rozumiem), ale każdy najmniejszy błąd może kosztować Red Bulla i Ferrari podium na rzecz niemieckiej ekipy, a kierowców mają pazernych na podia.

Byki, czerwone byki jeżdżą jakby były z fabryki. Przynajmniej jeden z Byków, bo drugi, bo drugi to nie. Myślę, że na fali wydarzeń z Bubu Zubi z zeszłego roku i dobrego początku tego sezonu wiele osób zapomniało, że Checo to dobry kierowcy, tylko i aż dobry kierowca. Generalnie im dalej w sezon prawdopodobnie przepaść między Holendrem, a Meksykańczykiem będzie się zwiększać, ale mimo to Perez dowozi regularnie dobre punkty i potrafi zrobić użytek z auta na niektórych torach, na innych za to zgarnąć wymagane minimum, a poza tym w porównaniu do Maxa błędy mu się zdarzają, ale jak małe się wydają błędy Checo, kiedy patrzy się na konkurencję. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A Max? Max to Max, póki co to od 2021 roku robi niemal Max możliwości. Gdyby jeszcze dopiął to kółko w Katarze. Ehh. Nadal mam ciarki jak o tym myślę.

McLaren - czy to kolejny powiew wiosny, czy to poprawki? Nie wiem, ale wyglądali mocno w porównaniu do wcześniejszych wyścigów, czekamy na powrót do walki w Top4.

Alpine - klasycznie dobre Hot Lapy w Q, a potem to już degradacja czy raczej pożeracze opon pokazały co potrafią. Cieszy wysoka pozycja Alonso, bo wydaje się, że bez problemów z bolidem i drużynowych to jedna z lokat 6-8 powinna być mu przypisana w tym sezonie, a może i więcej przy odrobienie szczęścia.

Poza tym na moją uwagę kolejny raz zasłużył Haas od zera do bohatera, a potem znów do zera. Sinusoida tego teamu jest niesamowita, ale zaraz będą białym Ferrari (ciekawe czy tylko pod względem bolidu, czy grande itd. też biorą w pakiecie).

Wyścig okazał się zaskakująco ciekawy jak na Francję, chociaż momentami wiało znaną nudą Paula Ricarda, chociaż patrząc na zeszłe lata to i tak emocji był nadmiar, ale ten sezon już pobudził apetyty do granic i najgorsze jest to, że powoli większe emocje zaczynają tworzyć się wokół walki o 2 miejsce w WCC pomiędzy Ferrari i Mercem niż o top 1, gdzie Red Bull odjeżdża w stronę zachodzącego słońca.

Jedną z bardziej pamiętnych sytuacji tego sezonu to będa chyba komunikaty radiowe ekipy z Maranello - najpierw Charles w Monako "box, box" -> "stay out", a teraz parodia z Sainzem wyprzedzającym Checo. Może budżet na bolid pochłonął tak dużo, że musieli na strategów wziąć stażystów?

PS. Co ciekawe Ferrari jest blisko powtórzenia wyczynu z 2010 roku, gdzie również zdobyli w pierwszym wyścigu 1-2, a na koniec sezonu musieli uznać swą niższość. Są jedynymi, którzy potrafią robić tak wielkie rzeczy.
#f1postrace
#f1
Pobierz
źródło: comment_1658905457i8GZxSIltx9kqKiOoFG7WY.jpg
  • 45