Wpis z mikrobloga

Przez to, że jestem #przeryw i cierpię na #nerwica i #depresja mam taką przypadłość, że cały czas czuje zaciśnięte mieśnie szczęki. To nie jest juz kwestia zaciskania zębów (kiedyś zaciskałem, ale już to kontroluję), po prostu fest boli mnie gęba. Czuję, że te mięśnie są spięte i nie umiem ich rozluźnić. Próbowałem najróżniejszych masaży z yt, ćwiczeń. Raz poszedłem do fizjoterapeuty to zapłaciłem 150 zł za mizianie po szyi eh to mi się odechciało, takie rzeczy to mogę sobie sam za darmo robić. Jedna dentystka mi powiedziała żebym sobie botox wstrzyknął, ale jak znam moje szczęście to zaraz by jakieś powikłania wystąpiły, boję się takich rzeczy. Już nie mam pomysłu jak sobie ulżyć, a nie mam kasy żeby chodzić po kolejnych psełdo specjalistach. Miał ktoś coś takiego i sobie z tym poradził? #fizjoterapia
  • 6
@Overthefear: połóż język na podniebieniu (za górnymi jedynkami) i trzymaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Serio, trzymając w ten sposób język nie jesteś w stanie zaciskać zębami. Mnie to tak weszło w nawyk że robię tak cały czas a kiedyś też zaciskałem zęby