Wpis z mikrobloga

141/100
#cytatyzlaweczki
Hadziuk: Taki to i alkohol... Polubisz, a przyzwyczaić się nie da, bo już się skończy.
Stach: Przecież jednej pamiątki dla wszystkich bym nie przyniósł!
Solejuk: Ahaha!
Pietrek: Pana Stacha to aż miło na wczasy wysyłać!
St: Kombinowałem, żeby statystycznie po jednej na głowę wyszło.
H: To za statystykę.
So: Głupszego toasta jeszcze nie słyszałem.
P: Tak? A statystyka jest stwierdzona naukowo. Takie rzeczy wiesz, że nikt nie wie! My, dajmy na to, z Hadziukiem oglądalim w telewizorze, że co piąte dziecko ma pochodzenie ze zdrady małżeńskiej.
H: Fakt, podobnież wyliczone naukowo.
So: Co piąte?
P: No!
[...]
H: A ty co tak na dół patrzysz? W nogę uderzył się?
So: Jak to jest, myślę, z tym co ci Amerykanie powiedzieli o mojej rodzinie.
St: Jacy Amerykanie? O twojej rodzinie mówili?
So: No ci od tej statystyki. Że dzieciak, co piąty...
St: A ci! Solejuk, ty zrozum, że jak statystycznie co czwarty Chińczykiem jest to tutaj Chińczyk z nami siedzi. I się popatrz. Popatrz się po nas!
P: Ale tu siedział z nami Chińczyk! No co? Przyjaciel mój, pan Kao!
So: No i widzisz Japycz? Statystyka nie kłamie. A poza tym moja się przyznała...
St: Nie tam, babskie gadanie!
So: Prawda to jest niestety. Bękarta wychowuję... Zabiłbym tego dziecioroba, ale nie wiem kogo! A jak ją zabiję, to się nigdy nie dowiem, kto mi rogi doprawił.
P: Ale w końcu co to za różnica tobie je?
So: No jak? Zdurniałeś?
P: No bo tak pomyśleć - my nie krewni, a żyjemy tu jak rodzina. Ja rodzinę w Radzyniu mam - pięć lat ich nie widziałem.
H: No!
St: No, i mnie się zdaję, że kto wychował - to się liczy. Reszta to tylko w sądzie znaczenie ma.
[...]
So: A może ktoś z was żonę mi zbrzuchacił, jak ja za wolność siedziałem?
P: Jak wolność nastała to Solejuk też siedział.
So: Ale w niewoli. Przysięgnijcie się, że to nie wy!
P: Ja tam miogę.
So: Ty nie mogłeś, za młody jesteś!
St: Mnie nie było. A brat nie żyje.
So: A ty Hadziuk?
H: Kurna, to już sumienia trzeba nie mieć, żeby mnie o cuś takiego pytać się! Przecież ja przyjaciel twój jestem, od dziecka razem pijem i ty mnie takie pytanie zadajesz?! Wstyd!!!
St: Ojojoj, za daleko Solejuk posuwasz się, za daleko.
So: Może i tak, ja sam już nie wiem, co z tych nerwów gadam...
P: Wszystkie dzieci nasze są, jak to mówio. Co się będziesz głupotami przejmował. Ważne, żeby nie chorowało.
So: Które?
P: Żadne!
St: No, za to wypijmy. I nie dręcz Solejuk ani nas, ani siebie.
H: Tak jest!
#ranczo #seriale
  • Odpowiedz