Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak poznałem Julkę na pewnym portalu randkowym, kilkanaście lat temu. Oczywiście już wtedy rynek matrymonialny zaczynał się psuć z powodu wkroczenia internetu do świata codziennego. Nie obeszło się bez skłamania, że mam 180cm. Długie dni i noce wspólnego pisania, w końcu spotkanie, pierwszy pocałunek, seks, wspólne podróże, wiele wspaniałych przygód. Niedługo później ślub, dwójka dzieci, zero toksyczności, naprawdę wspaniałe życie. Przez kilkanaście lat wiele radości, zero kłótni, dziki seks i niezapomniane wspólne chwile z dzieciakami.

Jednak wszystko runęło po kilkunastu latach znajomości. Przypadkowo Julka zwróciła uwagę na to, że w dowodzie osobistym mam 179 cm. Zaczęła pytać, czy to prawda. Mówiłem jej, że tak. Ona zaczęła krzyczeć, że okłamałem ją, że zniszczyłem jej życie. Już nawet nie pamiętałem o tym, że dałem 180 cm na tym serwisie. Niedługo potem złożyła papiery rozwodowe, rzuciła mnie i zabrała ze sobą dzieci. Zostałem całkowicie sam. Jeżeli to Was nie przekona do #blackpill to już nie wiem co. Bez 180 cm wzrostu nie macie szans na kobietę, rynek matrymonialny oficjalnie uważam za zniszczony. Taka jest brutalna prawda.

#logikarozowychpaskow #pdk #blackpill #redpill #rozowepaski #rozowypasek #p0lka #zwiazki #przegryw
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@NoHejCoTam: O kurde, masa tych informacji. Dzięki. Zapewne wszystkiego nie przeczytam dokładnie, ale zerkam na tę całą rozpiskę i brzmi ciekawie. Właściwie na większość rzeczy z tego już trafiłem i z wielu sobie zdaję sprawę. Jednak często - tak jak mówisz - spłyca się to i wtedy się to wydaje dla mnie zabawne.
Ja osobiście staram się nie zawracać sobie za bardzo głowy aspektami, na które nie mam wpływu (np. wzrost), ale jeżeli na coś mam wpływ (sylwetka, postawa, zachowanie), to staram się nad tym popracować.

Z tego co widzę to nawet sporo w tym blackpillu jest punktów, które są niekorzystne również dla kobiet. Np. o peaku atrakcyjności kobiety w wieku 18 lat. Teoretycznie obie strony w pewnych aspektach mają #!$%@?.

Myślę, że najzdrowszym jest traktowanie tego wszystkiego w formie "ciekawostki", bo sporo z tego może być obciążającego psychicznie i wtedy to bezpośrednio może negatywnie wpływać na życie. A sam często się za bardzo przejmowałem rzeczami, na które najzdrowiej byłoby mieć #!$%@?, bo sam fakt przejmowania się tym
  • Odpowiedz