Wpis z mikrobloga

Dlaczego ja jestem takim zjebem () W nocy miałem sen który mi przypomniał o pewnym koledze z podwórkach z okresu przedszkolnego i wczesnej szkoły podstawowej. Właściwie, to nie jest tak że zapomniałem o nim, ale mój sen kładł bardzo duży nacisk na imię i nazwisko tej osoby, jakbym ja sobie próbował przekazać informację do zapamiętania po przebudzeniu w jakimś celu. A jaki to był cel? Oczywiście sprawdzenie Facebooka.

Po znalezieniu tej osoby, która była pierwszym wynikiem, zrobiło mi się cholernie smutno. Bo widzę twarz, którą pamiętam z dawnych lat, jako dorosła żyjąca i ciesząca się życiem osoba. Widzę normalne uśmiechniętego człowieka, tak samo jak uśmiechnięty był jako chłopak XX lat temu. To nie tak, żebym chciał żeby ktoś był smutny albo miał gorzej niż ja. Po prostu w takich sytuacjach zawsze pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy jest w stylu "dlaczego nie możesz żyć normalnie?".

Do tej pory nawet myślę, że jak któregoś dnia wyjdę na spacer/do sklepu to zdarzy się sytuacja, że spotkam tego kolegę i będzie tak jak kiedyś - pogramy razem na konsoli, będziemy bawić się piłką na podwórku. Jak domofon czasami zadzwoni to myślę, że może ktoś będzie chciał żebym wyszedł na dwór. Ale oboje mamy już ponad 30 lat, ostatni raz rozmawialiśmy ze 20 lat temu, a ja wciąż czasami mam jakieś takie durne i odrealnione myśli, jakby czas się zatrzymał albo miał się cofnąć do momentu kiedy wszystko nie było takie przytłaczające. Czuję jakieś przywiązanie do tych wszystkich osób które w moim życiu nie były do mnie negatywnie nastawione, myślę jakby to byli jacyś drodzy znajomi, przyjaciele, czy coś takiego. A co najwyżej w rzeczywistości to była zwykła znajomość jakich każdy normalny dzieciak ma dziesiątki jak nie więcej, które zostaną zapomniane szybko, zastąpione innymi osobami. A u mnie chyba nie ma sytuacji, żeby coś było zastąpione i zapomniane, jest tylko smutek i rozpacz po tym, jak coś zniknie i przepadnie. I tak chyba miałem od zawsze.

#samotnosc #przegrywpo30tce #przegryw #depresja
  • 2