Wpis z mikrobloga

@Soothsayer: też mi się tak zdaje. potem było gorzej - byłem na dwóch klubowych koncertach i już mnie tak nie wywaliło z kapci. może to kwestia zespołu, a może tego, że nie byłem pod pieprzoną wielką sceną wśród 700k ludzi, gdzie ma się ich na wyciągnięcie dłoni. do dzisiaj to jest moje życiowe top2 koncertów.