Współchoroszczanie, bo naszła mnie taka rozkmina, skoro niektórzy biorą ,,gwiazdy'' szkolnej niemal za równe tym holiłódzkim podrzucajcie pomysły na kasowe produkcje, które by wchodziły jak faza po nitro. Mój zamysł to film w klimacie ocean eleven (zbieranie ekipy i te klimaty) zmutowany z ,,krzywym zwierciadle - wakacje''. Ekipa w busie z kręgów lateksowych (marian jako leader kierowca busa, pies Aron, kosno, geremek) + Barnej + Knur (grany przez Danny Devito w roli coś jak Pingwin z drugiego Batmana) + Major (irytujca postać CGI przerabiana komputerowo, cos jak Jar Jar) + wiecznie #!$%@? Mexicano (leżący w każdej scenie na końcu busa) ruszają w tourne po Polsce, bo próbują prześcignąć kuriera, który wiezie do prokuratury paczkę z gównem nadana przez knura, który w zamian za pomoc zobowiązał się przepisać domek drewniany. Paczka w ,,komicznym'' splocie wydarzeń jest odbijana od prokuratury do prokuratury, więc ekipa za nią podąża, by finalnie wrócić do Białegostoku. Tutaj wychodzi plot twist z dupy, jak to w takich filmach, i mamy mariana mówiącego ,,jesteśmy w domu'' tutaj wchodzi ujęcie busa przejeżdżającego przez bramę, kamera się oddala i widać napis ,,Choroszcz Assylum''. Okazuje się, że cała historia to był ukartowany redemption arc bielszczaka, który postanowił wszystkich umieścić w Choroszczy, film się kończy na przebitkach z podpisywania umowy przez każdego z ekipy, która w chytry sposób została podmieniona na zgodę na dobrowolne dożywotnie umieszczenie w Choroszczy, oraz mariana z uśmiechem psychola, w kaftanie w pokoju bez klamek. W scenie po napisach #!$%@? mexicano wychodzi z kibla na stacji benzynowej, ekipa zapomniała o nim przy jednym z tankowań.
Dzisiaj mija 20 rocznica przystąpienia Polski do UE. Unia realnie zmieniła moje życie. Nie wyobrażam sobie Polski poza UE. Zaplusuj, jesli się za mną zgadzasz.
Mój zamysł to film w klimacie ocean eleven (zbieranie ekipy i te klimaty) zmutowany z ,,krzywym zwierciadle - wakacje''.
Ekipa w busie z kręgów lateksowych (marian jako leader kierowca busa, pies Aron, kosno, geremek) + Barnej + Knur (grany przez Danny Devito w roli coś jak Pingwin z drugiego Batmana) + Major (irytujca postać CGI przerabiana komputerowo, cos jak Jar Jar) + wiecznie #!$%@? Mexicano (leżący w każdej scenie na końcu busa) ruszają w tourne po Polsce, bo próbują prześcignąć kuriera, który wiezie do prokuratury paczkę z gównem nadana przez knura, który w zamian za pomoc zobowiązał się przepisać domek drewniany. Paczka w ,,komicznym'' splocie wydarzeń jest odbijana od prokuratury do prokuratury, więc ekipa za nią podąża, by finalnie wrócić do Białegostoku.
Tutaj wychodzi plot twist z dupy, jak to w takich filmach, i mamy mariana mówiącego ,,jesteśmy w domu'' tutaj wchodzi ujęcie busa przejeżdżającego przez bramę, kamera się oddala i widać napis ,,Choroszcz Assylum''. Okazuje się, że cała historia to był ukartowany redemption arc bielszczaka, który postanowił wszystkich umieścić w Choroszczy, film się kończy na przebitkach z podpisywania umowy przez każdego z ekipy, która w chytry sposób została podmieniona na zgodę na dobrowolne dożywotnie umieszczenie w Choroszczy, oraz mariana z uśmiechem psychola, w kaftanie w pokoju bez klamek.
W scenie po napisach #!$%@? mexicano wychodzi z kibla na stacji benzynowej, ekipa zapomniała o nim przy jednym z tankowań.
Czujecie za ten film złotego knura na festiwalu w choroszczy?
#kononowicz #choroszcz #wysryw