Wpis z mikrobloga

@marcinkowski1980: gorzej jak pójdzie do lokalnych lichwiarzy - już lepiej, żeby się zajmował znieczulaczami i kiszonkowymi biznesami niż pchał się w takie deale. Wtedy już nawet teściowie mu pewnie nie pomogą, tylko się skończy tradycyjnie jak to w tych rejonach: kasa albo nerka, ew. będzie musiał wiać z rodziną do zamordystycznej Europy, bo nawet perspektywa odsiadki za alimony będzie bardziej kusząca niż konsekwencje dłuższego pobytu w raju.