Wpis z mikrobloga

@360obrot: u mnie było wręcz odwrotnie - od zawsze miałem lekkie ciągotki preperskie, tzn. zawsze staram się mieć przy sobie wszystkie potencjalnie potrzebne mi rzeczy... kiedyś w szkole był to klej, linijka, klika długopisów, śrubokręt czy chusteczki (bądź papier toaletowy), a teraz scyzoryk, kurtka przeciwdeszczowa, zestaw podstawowych leków, kabel do telefonu czy czołówka