Wpis z mikrobloga

25 lat temu, 3 lipca 1997 roku zaczął padać deszcz. W ciągu 5 dni na obszarze między Wrocławiem, Katowicami i Brnem opady przekroczyły 200 mm. Ponad 2500 budynków zostało zalanych lub podtopionych. Wielu mieszkańców, mimo ostrzeżeń, postanowiło pozostać w miejscu zamieszkania i walczyć z żywiołem. W części miasta nie było prądu, wody, komunikacji, nie działały telefony. Ostatecznie woda ustąpiła po ponad miesiącu, 6 sierpnia.
Prawdopodobnie wielu z nas nie było bezpośrednio związanych wówczas z Wrocławiem. Jednak akcje pomocowe były organizowane na terenie całego kraju.
Moje wspomnienie z Koszalina to zbiórka wszelkiego rodzaju odzieży, pościeli, koców itp., sortowanie, pakowanie i wysyłka na tereny wymagające pomocy.
Wspomnienia na zdjęciach wyglądają tak

#wroclaw
kochanka_masztalerza - 25 lat temu, 3 lipca 1997 roku zaczął padać deszcz. W ciągu 5 ...

źródło: comment_1656869571QPcYkyN6fCT3mLevnMhG6l.jpg

Pobierz
  • 51
@kochanka_masztalerza:
Dobrze pamiętam, miałem 13 lat. Zalało nam piwnicę, z której nie wynieśliśmy rzeczy "bo przecież rzeka tak daleko". Plus firma rodziców prawie zbankrutowała bo kolejne pół roku kazdy miał ważniejsze zmartwienia niż ich produkty. Samą powódź spędziłem jednak poza Wrocławiem.
Jak parę lat później była podobna (choć mimo wszystko mniejsza) wysoka woda to już mądrzejsi o doświadczenia wszystko powynosiliśmy. Ale widoku Odry na wysokości Mostów Warszawskich nie zapomnę.