Aktywne Wpisy
Fennrir +703
Polska skończy gorzej niż zachód, ludzie nie wyciągają wniosków z ich błędów i zachwycają się murzynem robiącym kebaby, komentarze pod postem w stylu "Takich ludzi potrzebuje Polska", widać niewiele trzeba polactwu żeby przekonać ich do poparcia imigracji xD
Swoją drogą jak był kebab od Polaka to ludzie mieli bekę. Tymczasem dla takiego Nigeryjczyka to kebab jest równie odległą potrawą co dla Europejczyków (albo nawet bardziej bo gyros to też rodzaj kebaba i występuje w kuchni greckiej), ale mimo to reakcje są diametralnie inne.
I tak, wiem, "jest legalnie, pracuje, nie bierze zasiłków", ale problem w tym że w Polsce cała dyskusja o imigracji kręci się wokół argumentów "nie chcemy ludzi którzy przyjeżdżają po socjal i nielegalnych imigrantów", a to jest cholernie niska poprzeczka. Na zachodzie imigranci też LEGALNIE przyjeżdżali do pracy i początkowo jak było ich jeszcze niewielu to był spokój, a tym którzy byli przeciwni mówiono coś w stylu "to tylko paru", "przecież tylko skrajny rasista może się czepiać uczciwie pracujących ludzi". Teraz spokoju nie ma, a biali Anglicy stanowią mniejszość we własnej stolicy, a jeśli nic się nie zmieni to za 2-3 dekady będą mniejszością we własnym kraju.
Masowa imigracja ogólnie jest zjawiskiem negatywnym, ale z takich rejonów że nawet po asymilacji kulturowej ludzie nadal stanowi odrębną grupę to już w szczególności. Dawna wielokulturowa Polska miała masę napięć - zarówno w I jak i II RP były problemy z Ukraińcami, Niemcy też chcieli iść w swoją stronę, a między Polakami i Żydami również były wzajemne animozje. Ale tam przynajmniej jeszcze było pole do asymilacji kulturowej, jakby ktoś oddał małego Niemca, Ukraińca czy Żyda do polskiej rodziny to by mógł nie wiedzieć że jest adoptowany, w przypadku czarnego dziecka byłoby to oczywiste, więc nawet po asymilacji kulturowej jest wyraźny podział. Oczywiście można być colorblind i udawać że żadnego podziału nie ma, ale że kraje zachodnie też już to próbowały i efekt jest taki że tylko biali są colorblind, natomiast cała reszta ma już wyraźną preferencję wewnątrzgrupową
Swoją drogą jak był kebab od Polaka to ludzie mieli bekę. Tymczasem dla takiego Nigeryjczyka to kebab jest równie odległą potrawą co dla Europejczyków (albo nawet bardziej bo gyros to też rodzaj kebaba i występuje w kuchni greckiej), ale mimo to reakcje są diametralnie inne.
I tak, wiem, "jest legalnie, pracuje, nie bierze zasiłków", ale problem w tym że w Polsce cała dyskusja o imigracji kręci się wokół argumentów "nie chcemy ludzi którzy przyjeżdżają po socjal i nielegalnych imigrantów", a to jest cholernie niska poprzeczka. Na zachodzie imigranci też LEGALNIE przyjeżdżali do pracy i początkowo jak było ich jeszcze niewielu to był spokój, a tym którzy byli przeciwni mówiono coś w stylu "to tylko paru", "przecież tylko skrajny rasista może się czepiać uczciwie pracujących ludzi". Teraz spokoju nie ma, a biali Anglicy stanowią mniejszość we własnej stolicy, a jeśli nic się nie zmieni to za 2-3 dekady będą mniejszością we własnym kraju.
Masowa imigracja ogólnie jest zjawiskiem negatywnym, ale z takich rejonów że nawet po asymilacji kulturowej ludzie nadal stanowi odrębną grupę to już w szczególności. Dawna wielokulturowa Polska miała masę napięć - zarówno w I jak i II RP były problemy z Ukraińcami, Niemcy też chcieli iść w swoją stronę, a między Polakami i Żydami również były wzajemne animozje. Ale tam przynajmniej jeszcze było pole do asymilacji kulturowej, jakby ktoś oddał małego Niemca, Ukraińca czy Żyda do polskiej rodziny to by mógł nie wiedzieć że jest adoptowany, w przypadku czarnego dziecka byłoby to oczywiste, więc nawet po asymilacji kulturowej jest wyraźny podział. Oczywiście można być colorblind i udawać że żadnego podziału nie ma, ale że kraje zachodnie też już to próbowały i efekt jest taki że tylko biali są colorblind, natomiast cała reszta ma już wyraźną preferencję wewnątrzgrupową
WielkiNos +423
Dzieci bawiły się na kempingu w Karwieńskich Błotach. W pewnym momencie z jednej z przyczep wydostał się pitbullopodobny pies i zaczął biec w ich kierunku. Matka głośno krzyknęła żeby odwrócić uwagę psa. Dzieci uciekły, ale pitbull rzucił się na kobietę. Poprzegryzał jej ścięgna i mięśnie rąk, zgryzł tak, że nie wiadomo czy kiedykolwiek odzyska pełną sprawność.
Psiara: ludzie powinni się zachowywać, a nie biegać i krzyczeć, bo to działa na psy jak
Psiara: ludzie powinni się zachowywać, a nie biegać i krzyczeć, bo to działa na psy jak
Mógłby mi ktoś polecić najlepszą kuchnię meksykańską/tex-mex we Wrocławiu w stosunku cena/jakość? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chętnie usłyszę również o innych fajnych knajpkach, mogą być kuchnie zagraniczne (azjatycka, indyjska, koreańsk etc.) a nawet jakiś kozacki fastfood
#wroclaw
@jv6kub: Moim zdaniem el gordito. Wyboru ogólnie dużego nie masz: el gordito, panczo to jest meksyk street food. Jest też Tacos locos, ale w porównaniu do poprzednich słabe jak nie wiem. Tex-mex to chyba tylko w sieciowym Whisky in the jar doświadczysz. Omijaj Mexico bar, straszny chłam.
W tej kategorii jest jeszcze Papi Chulo, ale to takie trochę fancy srency, chociaż smakowo uważam, że jest bardzo dobrze.
Azjatycka: Dim Sum
Panczo byliśmy rok temu i było mega średnie - brak Jarritos, brak chilli poppers, nachosy mdłe jakieś, jedynie burrito się obroniło
Pancho było kiedyś spoko, ale od dawna jedzenie u nich jest bez smaku.
@jv6kub: Street Food masz na stałe w Hali Świebodzki i warto tam wpaść na burgerka i pastrami moim zdaniem. Są już słynne bułki z 8 misek i też warto. Ciekawostką jest np. Balkan Burger stacjonujący pod Marynką.
https://www.wykop.pl/wpis/62504971/pokaz-spoiler-tym-razem-papi-chulo-tak-to-co-gruby/
Do koreańskich wymienionych przez @Iudex można jeszcze dodać Chingu której jest naprawdę spoko.
W sumie jak lubisz coś innego to mogę jeszcze polecić Poke-Poke, które jak dla mnie jest bardzo interesującą propozycją.
Z azjatyckich z tego co nie wymienił Iudex to jest jeszcze Mango Mama, ale to jest trochę specyficzna kuchnia azjatcyka, ale jak dla mnie też warta polecenia.
@Darth_Gohan: Tylko w mango mamie uważamy na makarony i pad thaia, bo jest po prostu tragiczny. Hinduskie dania spoko, ale to jest dramat.
Pad Thaia to raczej wybieram z HullThaia.
A co do WooThaia to ten na Hubskiej się mocno obniżył w lotach.
@Haerbin: To ta knajpa gdzie jak wchodzisz starsza Koreanka patrzy jakby miała cię zabić? Do tego sorry, ale przy tych cenach to ja zdecydowanie bardziej wole Solleim. Trochę ich poniosło.
Btw co do sushika, którego można polecić jesli chodzi stosunek ceny do jakości to właśnie sushitu, bo ryż nie jest dodatkowo dobity cukrem jak większość susharni, a tańsza od tych niby na topie, czytaj np. Szajnochy
Wracając do meritum zdecydowanie El Gordito, ale ten przy Grunwaldzie i ich bowle :) Przy
Indyjsko-nepalska w kamienicy pośrodku wyspy piasek ;)