Wpis z mikrobloga

Czytam Zaklętych, jest to moja pierwsza styczność z Grahamem Mastertonem i mam pytanie, czy w każdej jego książce ma czytelnika za debila? Czy gościu jest jakimś socjopatą i nie wie jak zachowują się ludzie w określonych sytuacjach?

Przykładowo, główny bohater jedzie w nocy z dzieckiem i sekretarką na którą ma chrapkę w nocy do opuszczonego domu, widzą jakąś zjawę, gonią ją, po czym 9 letni syn mówi, że jest zmęczony i na chwilę musi usiąść. ZOSTAWIAJĄ 9 letnie dziecko w nocy, w pokoju, w opuszczonym domu, w ciemnościach i idą piętro wyżej się przelizać xD

Jeszcze jakoś bym to strawił, ale ten sam chłopiec mówił wcześniej głównemu bohaterowi, że w tym samym domu i w tym samym pokoju spotkał "Lestera", który mógł być jakimś psycholem, pedofilem #!$%@? wie kim, a jego ojciec go zostawia tam i elo xD

Nie można Mastertonowi odmówić umiejętności tworzenia klimatu grozy, ale dosłownie co 10 stron spotykam się z takim brakiem logiki w działaniach bohaterów, że aż mnie to fizycznie boli. To jak to jest z "mistrzem" horroru, każda jego książka tak wygląda? Jest na sali jakiś specjalista?

#ksiazki #horror
  • 4