Wpis z mikrobloga

Inflacja powoduje, że wiele osób z coraz większym przerażeniem patrzy w przyszłość. Ciągle słyszę o wzroście rat kredytów i ogólnej trudnej sytuacji finansowej wielu rodzin. Czy faktycznie coś jest na rzeczy do tego stopnia, że część szuka pomocy finansowej u swoich rodziców czy dziadków? Jak to wygląda w Waszym przypadku? Pojawiają się aż tak skrajne sytuacje? #inflacja
  • 4
@marta_am: Ja tam przeżyłem inflację za komuny i jakoś żyję. Wiadomo, że rosnące ceny przekładają się na ograniczenia w konsumpcji no i na wysokie raty (współczuję spłacającym kredyty) kredytów.
Jak widzę, że mireczki narzekają, że nie zjedzą w knajpie lub czegoś z restauracji nie zamówią bo inflacja to mnie trochę taka sytuacja śmieszy, na serio nie są to podstawowe wybory a może to być szansa na przykład na nauczenie się gotowania
@marta_am: Pracuję w firmie, która sprzedaje, składa i także produkuje pewne konkretne elementy budowlane. Od miesiąca jest niewiele roboty. Po prostu przez wysokie składki kredytów, ludzie rezygnują z budowy, albo się wstrzymują z kontynuacją.
Jak na razie jestem na urlopie, przymusowym urlopie. Ale lepsze to niż postojowe. Oszczędności niewielkie mam. Ale co będzie za parę miesięcy, za rok?
Pracuję jako operator i od biedy programista CNC, więc mogę próbować przekwalifikować się
@marta_am: @marta_am: Jesteśmy młodymi ludźmi na dorobku, wynajmujemy mieszkanie, nie mamy kredytu ani dzieci, zarabiamy (wydaje mi się) nieźle. Mimo to wyraźnie odczuwamy inflację. Przejawia się to głównie w tym, ze nie jesteśmy w stanie odłożyć tyle, ile jeszcze przed rokiem. Mimo ze dochody nam wzrosły, nasze oszczędności są ok 1k mniejsze niż w roku ubiegłym.

Będziemy starali się zwiększyć nasze dochody w przysżłym roku, myśleliśm o kupnie mieszkania, ale
@marta_am kiedyś jakieś pierdoły kupowałem w sklepie i płaciłem nawet nie patrząc na cenę. Jakieś szybkie piwo, czipsy, przekąski, podstawowe produkty, po które się skacze do sklepu, nie zakupy na miesiąc. Rachunki po 5-20zł. Teraz każdą złotówkę dwa razy oglądam, bo ceny są sporo wyższe. Przyszłości się nie boję ale przez kretynów i chamów wyciągajacych ręce po moje pieniądze nie mogę żyć już na takim poziomie, na jakim żyłem do tej pory,